Zieleń to kolor nadziei. Chyba ciężko znaleźć osobę której podróże nie byłyby bliskie. To przecież one właśnie sprawiają, że możemy oderwać się od monotonii dnia codziennego i przyjemnie spędzić czas z dala od problemów. Czasami jednak zdarzają się sytuacje, że aby wyruszyć w podróż, wcale nie musimy wychodzić nawet z domu. Tym bardziej jeśli mówimy o podróży wgłąb smaków i aromatów odległego Kentucky.
Tym razem w moje ręce wpadła charakterystyczna butelka z zieloną etykietą.
Bulleit Rye Whiskey – trunek leżakowany w dębowych beczkach, w którego składzie znajdziemy 95% udział żyta, oraz 5% słodowanego jęczmienia. Dzięki tej recepturze whiskey ta nabiera wyjątkowego i intensywnego charakteru, który zdecydowanie odróżnia ją od klasycznego bourbona, którego podstawą produkcji jest kukurydza.
W nosie intensywnie, lekko zbożowo. Do tego delikatny perfumowany aromat. Po chwili odnajdziemy również słodkie nuty toffee, kwiatów, czekolady, limonki, marynowanego imbiru oraz mięty w tle.
W smaku lekko oleisty. Początkowa słodycz, przechodzi w końcu w pikantne akcenty. Delikatne nuty toffee, banan, landrynki, charakterystyczny posmak chleba żytniego, espresso i w końcu czekolada. W finiszu natomiast pojawia się coraz więcej kwaśnych i wytrawnych smaków na podniebieniu.
Podsumowując, jest to naprawdę dobra i charakterna whiskey, która na pewno przypadnie do gustu miłośnikom trunków ze Stanów Zjednoczonych. Przy okazji dzięki tej swojej intensywności równie dobrze sprawdzi się jako podstawa do serwowania koktajli, dlatego też nie pozostaje już nic więcej, jak tylko sięgnąć po butelkę i wybrać się w podróż do odległego Kentucky.
Bartosz Ziembaczewski – Autor wielu publikacji oraz recenzji ukazujących się na łamach Magazynu Whisky oraz Aqua Vitae. Twórca witryny www.whiskyhome.com.pl, pasjonata whisky.