Na tle innych ubrań od razu rzucają się w oczy. Kimonowa sukienka, płaszcz oversize z materiału od Max Mara, albo ręcznie dziergany sweter z wełny z merynosa. Bardzo prosty krój, zwykle czarny gładki materiał, proste cięcia. Ubrania tego typu muszą być idealnie zaprojektowane i dokładnie uszyte, ponieważ nawet małe niedociągnięcie byłoby od razu widoczne.
Dbałość o detale jest charakterystyczna dla projektów Anna Gregory, czerpiących inspiracje z subtelnych wzorców Japonii i Skandynawii. Materiał, zawsze naturalny – jedwab, len, albo wełna. Trzeba dużo doświadczenia i często cierpliwości żeby wybrać te najlepsze. W miejscach takich jak Prato poszukiwania trwają czasem kilka dni.
Anna wszystko produkuje lokalnie, w niewielkich nakładach, zawsze zero waste i z troską o środowisko, wśród projektów nie ma też miejsca na wyroby z futer i skóry. Przychodząc na zakupy do butiku na krakowskim Kazimierzu warto być zdecydowanym, bo na wieszakach wiszą często pojedyncze egzemplarze. W podjęciu decyzji pomaga sama projektantka.
Anna Gregory wykształciła się w Londynie, zadebiutowała na London Fashion Week, a następnie wróciła do Krakowa, żeby otworzyć przy ul. Józefa własny butik, który od razu zyskał stałą klientelę.
Bartek Zarycki