Coś specjalnego w nazwie i w rzeczywistości. Nieczęsty przypadek. Znaleziony w przedwakacyjnej podróży do północnych Włoch unikatowy DeTomaso Pantera GTS Speciale. Zmaterializowana idea argentyńskiego kierowcy, konstruktora i przedsiębiorcy Alejandro DeTomaso. Stworzony dzięki pracy amerykańskiego projektanta Toma Tjaarda oraz włoskiego konstruktora Giana Paola Dallary pracującego wcześniej dla Ferrari, Maserati i Lamborghini.
Samochód został oparty na sztywnym “monocoque”, konstrukcji tak modnej w dzisiejszych zaawansowanych pojazdach sportowych i wyczynowych. Stylizacja DeTomaso Pantera GTS Speciale wpisana pozostaje w klasyczny kanon supersamochodów lat 70. Charakterystyczny kształt klina, otwierane światła, mnóstwo ostrych krawędzi i dodatkowo dostępne tylko w modelu Speciale, utrzymane w stylu wyścigowej specyfikacji (ówczesnej Grupy 5) poszerzone błotniki, boczne listwy progowe i spojler tylny. Ten ostatni swym wyglądem przywodzący na myśl uwydatnione usta…
Absolutna perfekcja. DeTomaso Pantera GTS Speciale została zbudowana w czasach, gdy na ustach całego motoryzacyjnego świata był jeszcze ciągle czterokrotny triumf Forda GT 40 w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. I korzysta z jego sławy, napędzana świetnym 5.7-litrowym silnikiem Forda z rodziny Cleveland V8. 330 KM i 450 Nm dziś już nie robi specjalnego wrażenia , ale w latach 70. oznaczało przepustkę do świata supersamochodów. Dziś również docenimy urok czystego, radosnego brzmienia wolnossącej jednostki, która w DeTomaso Pantera GTS Speciale wypuszcza na wolność spaliny za pośrednictwem ośmiu (!) końcówek układu wydechowego. Znajdźcie drugi taki samochód!
Brzmi i drży jak żywe stworzenie. Supersamochody takie jak ten można uznawać za wyraz ekscentryzmu, ale w przypadku Pantery warto też zauważyć pragmatyzm. Wybór silnika Forda jako jednostki o stosunkowo prostej budowie i znacznej wytrzymałości oznaczał możliwość obsługi w niezliczonych serwisach amerykańskiego giganta. DeTomaso Pantera GTS Speciale to nadzwyczaj udana synteza włoskiego stylu i temperamentu z amerykańską mocą i agresywnością. Tytułowe “usta złożone do pocałunku” oznaczają więc w tym przypadku wyraz szacunku dla jego pomysłodawców i twórców.
Luiza Dorosz
heelsonwheels.pl
Wyrazy serdecznego podziękowania zaś należą się właścicielom i obsłudze Salonu ACHILLI MILANO S.R.L. którzy udostępnili mi ten ten niezwykły egzemplarz motoryzacyjnej historii.