Osobiście jestem zagorzałym kibicem sportowym. Bez końca mogę oglądać narciarzy pokonujących kolejne bramki slalomu czy przekraczających bariery ludzkiego rozsądku kolarzy podczas trzytygodniowych tourów (swoją drogą bardzo polecam dokument „Ikar”, dostępny na Netfliksie). Być może kiedy czytasz ten tekst, nasza narodowa reprezentacja w piłce kopanej osiąga sukces (marzenie ściętej głowy, choć i mnie ten romantyczny sen się udziela).
Bardziej prawdopodobne jednak, nie daje sobie rady na rosyjskim Mundialu. Czterdzieści milionów polskich obywateli i jednocześnie trenerów piłkarskich ma już genialny plan na naprawę i tak wybitnie dobrej, w porównaniu do ekstraklasy, drużyny narodowej. Rząd pewnie nic nie zrobi w sprawie walki z kibolami. Niebawem jednak eliminacje do Euro, będziemy mogli znowu zacząć wszystko od nowa. Powiało defetyzmem, wiem. Odszczekam te słowa, jeśli wyjdziemy z grupy na Mundialu i zagramy dobry mecz w kolejnej rundzie. Podwójnie odszczekam, jeśli któryś z Polaków dowiezie jedną z koszulek Tour De France do Paryża.
Pozytywy są takie, że rośnie popularność zdrowego trybu życia wynikającego z uprawiania sportu. Od wczesnych godzin rannych można spotkać biegaczy, rowerzystów, fanów innych sposobów poruszania się w plenerze przy użyciu mięśni. Mam tu na myśli na przykład różnego rodzaju narto-rolki przypominające nieco narciarstwo biegowe. Kłopot mam jedynie z odbiorem części rolkarzy. A konkretnie tych, którzy nie opanowali jeszcze umiejętności stabilnej jazdy i ze słuchawkami na uszach próbują walczyć o życie na dość wąskich ścieżkach pieszo-rowerowych. Polecam Wam z całego serca poćwiczyć najpierw w mniej uczęszczanym miejscu i odetkać uszy. To pozwala słyszeć pozostałych uczestników ruchu ostrzegających przed niebezpieczeństwem.
Wielu zastanawia się zapewne jak można uprawiać sport i jednocześnie robić sobie dobre zdjęcia.
W końcu w dzisiejszych czasach nie męczymy się tylko dla lepszego samopoczucia, ale także, a niektórzy przede wszystkim, dla możliwości pokazania się w mediach społecznościowych. Dobrze leżący na wycieniowanym ciele strój sportowy, kolorowe paznokcie, lekki i drogi rower, albo buty biegowe poprawiające sprężystość, wszystko to musi się znaleźć na zdjęciach instagramowo-facebookowych. Producenci sprzętu zachęcają nas fantastycznym stylem życia, filmami i zdjęciami, w których można zobaczyć jedność sportowca z przyrodą, piękne światło, fantastycznie wyglądające plenery, genialną atmosferę i pasję. Mówią – kup sobie nasz sprzęt, a będziesz miał tak genialne doświadczenia! Dlaczego zatem często jest tak, że kiedy my sami robimy zdjęcie, to cały czar pryska?
Po pierwsze
Nie da się jednocześnie strzelać dobrych fotek i trenować. Jeśli zależy nam na atrakcyjnych zdjęciach, warto poświęcić jeden, dwa treningi i przygotować się do zrobienia ciekawych kadrów.
Zobacz, dlaczego innym wychodzi lepiej?
Warto popatrzeć na zdjęcia, które nam się podobają. Spróbować zorientować się, co w nich jest tak dobrego, że chwytają nas za serce. Pomyśleć nad miejscami, w których w kadr nie będą wchodzić niechciane elementy.
Pora dnia
Fotografując w plenerze w dzień słoneczny, z reguły najkorzystniejsze światło do fotografowania będziemy mieli zaraz po wschodzie słońca, a następnie kilkanaście, kilkadziesiąt minut przed jego zajściem. Warto wystrzegać się pór, kiedy słońce jest wysoko. Wtedy światło jest bardzo ostre, a cienie krótkie i nieatrakcyjne. W przypadku zachmurzonego dnia albo mglistej pogody też można mieć doskonałe kadry, pod warunkiem, że o takie nam chodzi. Pamiętajmy, że miękkie światło spowoduje, że kolory staną się mniej nasycone.
Sprzęt
Jeśli chodzi o zdjęcia do mediów społecznościowych, wartość sprzętu nie przekłada się już w takiej mierze na jakość zdjęć, jak to było jeszcze 10-15 lat temu. Wystarczy nowoczesny smartfon, żebyśmy mogli cieszyć się fajnymi fotami.
Szeroki kąt
Smartfony wyposażone są w większości w obiektywy szerokokątne. Zastosowanie do zdjęć ruchu obiektywów o krótkiej ogniskowej spowoduje wzmocnienie dynamiki obrazu. To, co bliżej obiektywu, będzie przez odbiorcę widziane jako większe, krok biegacza w kadrze szerokokątnym będzie sprawiał wrażenie dłuższego, a sylwetka rowerzysty będzie wyglądała na agresywniejszą.
Warunkiem uzyskania podobnego efektu jest być blisko fotografowanego obiektu.
Pamiętajmy, że producenci sprzętu swoją sprzedaż opierają o reklamę, która dociera do potencjalnego klienta. Przy sesjach zdjęciowych pracują zastępy ludzi. Nawet przy filmach ekstremalnych, które możemy oglądać poprzez linki wklejane codziennie przez naszych znajomych do mediów społecznościowych, gdzie przykładowo kolarz MTB przez trzy minuty wykonuje niemiłosiernie trudne triki bez pomyłek, a całość odbywa się w bardzo skalistych górach. Każdy błąd grozi śmiercią, a kilkunastoletni chłopak, jak się okazuje po zdjęciu kasku na końcu odcinka, z uśmiechem przybija piątki swoim znajomym. To jest wielki przemysł i ekipa fachowców.
Nasze snapshoty z wycieczki zatem prawdopodobnie nie będą tak chwytliwe, ale jeśli zastosujecie się do powyższych zaleceń, być może nie będą daleko od nich odbiegały.