Japonia jest krajem kontrastów, miejscem gdzie tradycja miesza się z nowoczesnością, gdzie wielowiekowa kultura łączy się z wynalazkami współczesnej technologii. Tokio, kosmopolityczna metropolia oszałamiająca swoją różnorodnością, jest miastem pełnym twórczej energii i kolebką najnowszych trendów. Wizyta w tym fascynującym mieście powinna być obowiązkowa dla wszystkich pasjonatów mody.
Japończycy mają głęboko zakodowaną potrzebę odróżniania się od innych, jeden od drugiego. Są przy tym niezwykle odważni w demonstrowaniu swojego stylu, nie boją się ekstrawagancji, ani nietypowego wyglądu.
KRÓTKA HISTORIA MODY
Lata osiemdziesiąte stanowiły punkt zwrotny w modzie japońskiej. Popularność niezależnych projektantów i miejscowych marek sięgnęła zenitu. Wielu młodych twórców otworzyło wtedy swoje pracownie w dzielnicach takich jak Harajuku, Roppongi, Omotesando i Aoyama. W szybkim tempie tworzyli oni własne firmy wykorzystując rozwój gospodarczy kraju oraz rosnąca popularność subkultur młodzieżowych i ich zainteresowania modą.
Oryginalność, własny styl, indywidualizm – były to najważniejsze cechy wyróżniające projekty młodych projektantów. Moda stała się manifestacją osobowości i stylu życia, zaczęto stawiać na kreatywność i swobodne wyrażanie własnych pomysłów. Ludzie szukali ubrań, które były niepowtarzalne i pozwalały na wyróżnienie się z tłumu.
W 1981 powstało Tokyo Collection jako platforma prezentująca japońskich projektantów i najnowsze trendy w modzie. Tokio zostało uznane za jeden z najbardziej liczących się wschodzących ośrodków mody na świecie. Do projektantów, którzy zdobyli w tym czasie ogromną sławę należeli: Issey Miyake, Rei Kawabuko z Comme de Garcons oraz Yohji Yamamoto. Ich udział w pokazach Paris Collection we Francji szybko przyniósł im międzynarodowy rozgłos i uznanie.
W przeciwieństwie do większości japońskich projektantów, którzy chętnie wykorzystywali orientalne motywy w swoich kolekcjach, Kawabuko i Yamamoto byli wierni swojej własnej estetyce, a ich prowokacyjne projekty wzbudzały nieraz wiele kontrowersji na paryskich wybiegach.
EKLEKTYCZNY STYL
W latach dziewięćdziesiątych sytuacja na rynku mody powoli ulegała zmianom. Trendy zaczęła dyktować ulica, a przeciętny konsument szukał ubrań nieco spokojniejszych i mniej ekstrawaganckich. Zaczęto łączyć ze sobą elementy pochodzące zarówno z luksusowych kolekcji znanych projektantów, jak i tanie ubrania i dodatki kupione w centrach handlowych takich jak ciesząca się niesłabnącą popularnością Shibuya 109.
Issey Miyake stworzył w tym czasie słynną serię „Pleats Please” wykorzystując opracowaną przez siebie technikę, dzięki której tkaniny nie tylko nie tracą kształtu, ale również nie wymagają prasowania, zapewniając tym samym niezwykły komfort noszenia i użytkowania.
WSPÓŁCZESNE TRENDY
Początek roku 2000 to już wyraźny zwrot w kierunku mody ulicznej i subkultur młodzieżowych oraz słabnąca popularność awangardowych projektantów. Tanie, masowo produkowane ubrania, które zdominowały rynek oraz pogorszenie się sytuacji ekonomicznej kraju – to dwa zjawiska mające ogromny wpływ na współczesną modę nie tylko w Tokio, ale i w całej Japonii. Młodzi niezależni projektanci stanęli przed szeregiem wyzwań, którym – na różne sposoby – starają się stawić czoło.
Dla większości z nich otwarcie sieci własnych butików, czy też wystawienie własnych kolekcji w Paryżu lub Mediolanie, stanowi dziś trudny do osiągnięcia cel. Zmuszeni zostali do dostosowania się do nowej rzeczywistości i zmodyfikowania strategii biznesowych, aby przystawały one do nowego rynku mody, który stał się znacznie bardziej praktyczny i użytkowy.
Tylko niewielka grupa projektantów, takich jak Theatre Producta, Anrealage, czy Tamae Hirokawa (Somarta) stara się podważać konwencjonalne znaczenie i funkcje ubioru tworząc projekty z pogranicza mody i sztuki. Wspomniani projektanci wykorzystują zaawansowane technologie zarówno do produkcji nowej generacji tkanin, jak również podczas widowiskowych pokazów mody, którym towarzyszą spektakularne pokazy świateł i laserów oraz zaskakujące efekty specjalne.
MODA ULICY
Pisząc o modzie japońskiej trudno bowiem nie wspomnieć o barwnych ulicach Tokio i charakterystycznych modowych subkulturach, stanowiących jedną z najciekawszych i najbardziej oryginalnych atrakcji miasta. Spacer ulicami Tokio dostarcza niezwyklej ilości wrażeń i atrakcji, o które trudno w innych miastach Azji. Tutaj każdy wygląda inaczej, począwszy od doboru ubrań i dodatków, a skończywszy na ekstrawaganckich kolorach włosów i mocnych makijażach.
Kreatywność i pomysłowość Japończyków wydają się nie znać granic.Wiele trendów oraz młodzieżowych subkultur uchodzi za dziwne i niezrozumiałe poza granicami Japonii, wiele z nich wzbudza nawet kontrowersje. W dzielnicach takich jak Harajuku i Shibuya spotkać można liczne przedstawicielki stylu „Lolita” i jego mroczniejszej wersji „Gothic Lolita”, barwne stroje zainspirowane pop kulturą (komiksami manga i kreskówkami anime), a także cały szereg innych, mniej lub bardziej popularnych trendów i tendencji. Ich szczegółowym dokumentowaniem zajmuje się magazyn „FRUiTS”, który cieszy się duża popularnością wśród młodych Japończyków. I choć w ciągu ostatnich lat japoński rynek mody uległ gwałtownym przeobrażeniom, tym niemniej kreatywność i indywidualizm mieszkańców Tokio wciąż nie przestają zadziwiać.
BAJECZNE INSPIRACJE
Jednym z najnowszych ulicznych trendów jest „Dolly-kei”, ukształtowany wokół butiku Grimoirew dzielnicy Shibuya.Jego przedstawicielki czerpią inspiracje z książek takich jak „Opowieści z Narnii”, „Alicja w Krainie Czarów”, „Baśnie braci Grimm”, „Harry Potter”, a także średniowiecznych sukni oraz mitologii celtyckiej. Podstawowymi elementami ich strojów są sukienki w stylu vintage składające się z wielu warstw i falbanek, kwiatowe wzory, futra, oraz wyrazista biżuteria często z symbolami krzyży, kluczy lub starodawnych broszek. Wszystko po to, aby uzyskać wygląd jak najbardziej zbliżony do lalek z epoki wiktoriańskiej lub postaci z bajek.
Warty uwagi jest fakt, że obecnie moda uliczna w Tokio jest dużo bardziej kolorowa i ekstrawagancka niż propozycje projektantów, które można zobaczyć podczas tygodnia mody. W kolekcjach ostatniej edycji, która odbyła się w marcu, dominowała czerń i spokojne, stonowane kolory, proste kroje, brak nadmiernej ilości ozdób czy akcesoriów. Stanowi to dość duży kontrast w porównaniu ze zwariowaną modą uliczną młodych mieszkańców metropolii.
Jest to niezwykle ciekawe zjawisko świadczące między innymi o zmianie dynamiki w relacjach projektantów z konsumentami mody. Wielu Japończyków woli wymyślać własne trendy niż wzorować się na pomysłach widzianych w mediach lub podczas pokazów mody. Kreowaniu wymyślnych kostiumów i stylizacji sprzyja ogromna ilość butików i centrów handlowych, gdzie można kupić najbardziej oryginalne ubrania i dodatki.
Tokio jest bowiem nie tylko miastem, które na każdym kroku dostarcza niezapomnianych wrażeń i inspiracji, ale jest również prawdziwym rajem dla osób lubiących zakupy. Ale o tym opowiem w jednym z kolejnych artykułów…