I to właśnie ta cecha, to druga spora zmiana. Leon SC w komfortowych ustawieniach nieźle tłumi nierówności. Oczywiście jak na samochód sportowy, a nie przeciętny kompakt. Na 19-calowych felgach z niskoprofilowymi oponami czasem odczujemy na swojej skórze pewne ubytki drogi, ale tego już nie da się uniknąć. Chodzi o to, że nawet w trybie Sport lub Cupra auto nie wybija zębów podczas miejskich przejażdżek.
Co jeszcze zachwyciło mnie w testowanym Seacie? Raczej nie cena, chociaż 150-160 tysięcy złotych za dobrze doposażony samochód, a co ważniejsze – nieźle jeżdżący wóz, może wydawać się akceptowalna. W końcu hot-hatche nigdy tanie nie były, a z paru opcji można zawsze zrezygnować.