Każdy z nas nie raz marzył o posiadaniu supersamochodu w swoim garażu. Lans wśród znajomych, niecodzienne osiągi oraz motoryzacyjna miłość są przekreślone zazwyczaj brakiem finansów. A co gdyby na rynku pojawiło się coś co ma wszystkie powyższe plusy, a nie kosztuje przy tym połowy wygranej w lotka? To coś to nowy Mustang!
Z logicznego punktu widzenia do testu, nawet takiego samochodu, powinienem podejść z dystansem i dużą dozą obiektywizmu. Powiem szczerze, że naprawdę próbowałem, ale wersja Mustanga GT w neonowym żółtym lakierze po prostu mi na to nie pozwoliła. Jest to tak emocjonujący wóz, że ciężko mówić o nim ze stoickim spokojem. Mimo to, ten efekt wow spróbuje Wam przedstawić w dość zjadliwy sposób.