Sztuka a ekonomia

Sztuka a ekonomia

Sztuka a ekonomia

Ostatnie lata przyniosły rewolucję w świecie ekonomii, nowych technologii, rynku nieruchomości, metali szlachetnych i kryptowalut. Wpływ na to miała pandemia, wielomiesięczny lockdown i zmiana stylu życia, a także wojny. Sytuacje te, wpłynęły także na rynek dzieł sztuki. Dostrzeżono w nim, w jeszcze większym stopniu niż dotychczas, potencjał ulokowania kapitału, który w perspektywie długofalowej może przynieść wysoką stopę zwrotu. Czas lockdownu zaowocował wzmocnieniem zainteresowania internetowymi aukcjami dzieł sztuki, które znalazły się w zasięgu ręki każdego z nas. Wpłynęło to na rozwój zupełnie nowej klienteli, a także na otworzenie nieco hermetycznego do tej pory rynku sztuki. Wcześniej, gdy aukcje odbywały się w domach aukcyjnych, onieśmielały wielu potencjalnych klientów, którzy nie zdecydowali się wziąć w nich udziału.

Warto również wspomnieć tutaj o zjawisku NFT, które połączyło sztukę z najnowocześniejszymi technologiami i w ten sposób zainteresowało nią osoby, które do tej pory nie zajmowały się tą dziedziną. Trzecia dekada XXI w. zmieniła dotychczasowe kontinuum, wprowadzając prawdziwą rewolucję na rynku sztuki.

Sztuka na podium

Obecnie sztuka stoi na podium w hierarchii, jeśli chodzi o inwestycje, plasując się zaraz obok rynku nieruchomości i metali szlachetnych. I tak jak przy inwestowaniu w nieruchomości czy złoto należy znać mechanizmy działania rynku, tak samo wygląda sytuacja w przypadku dzieł sztuki. O ile zakup podobającego się nam obrazu jest zawsze dobrą decyzją, bo wzbogacamy naszą codzienność o intrygujący przedmiot, o tyle jeśli chcemy, by obiekt stał się inwestycją, musimy wiedzieć, co wybrać spośród bardzo rozległego asortymentu obiektów. Najważniejsze w inwestowaniu jest to, żeby wiedzieć w co zainwestować, a nie tylko kapitał.

Analizując rozwój rynku sztuki w ostatnim pięcioleciu możemy zaobserwować imponujący wzrost wyników aukcyjnych, które w 2019 roku osiągnęły łączną sumę 252 mln zł. Dzieła artystów w najważniejszych kategoriach w 2019 r. w Desie Unicum, wg raportu artinfo.pl, poszybowały następująco: JAN MATEJKO “Zabicie Wapowskiego w czasie koronacji  Henryka Walezego”, 1861 r., sprzedany za 3 776 000 zł; WOJCIECH FANGOR, “M 39”, 1969 r., sprzedany za 4 720 000 zł, STANISŁAW WYSPIAŃSKI, “Macierzyństwo”, 1904 r., sprzedany za 4 366 000 zł, ALINA SZAPOCZNIKOW, “Ptak”, 1959 r., sprzedany za 1 958 000 zł;  PIOTR UKLAŃSKIi, Bez tytułu (Bitwa pod Laskami,1914), 2010 r., sprzedany za 377 600 zł.

Rekordowe wyniki zanotowano na rynku dzieł sztuki w 2021 r. w łącznej kwocie 634,1 mln zł. Obecnie sytuacja się stabilizuje. W roku 2023 r. kwota wyniosła 436,9 mln zł przynosząc następujące wyniki: MAGDALENA ABAKANOWICZ, Caminando (zestaw 20 figur), 1998/1999, sprzedane za 9 600 000 zł; WOJCIECH FANGOR, M 39, 1969, sprzedane za 7 560 000 zł; PETER PAUL RUBENS – Pracownia artysty, Święta Rodzina, ok. 1630, sprzedany za 4 620 000 zł; ROMAN OPAŁKA , Detal 2806353 – 2828874″ z cyklu „1965/1 – ∞”, 1965, sprzedany za 4 500 000 zł; JÓZEF CHEŁMOŃSKI, Wieczór letni, 1875, sprzedany za 4 320 000 zł.

Powyższe liczby stanowią jedynie sprzedaże aukcyjne, ale należy pamiętać, że równolegle działa sprzedaż galeryjna, w której można nawiązać bliższy kontakt zarówno z dziełem jak i z marszandem, który chętnie podzieli się swoją wiedzą.

Kolekcje i wizerunek

Warto podkreślić, że w Polsce równolegle rozwija się rynek rzemiosła artystycznego. Jest to dobra wiadomość dla osób chcących zainwestować, bo ceny takich obiektów są jeszcze przystępne, ale znów kluczowa jest wiedza co i gdzie kupować. Także polskie wzornictwo i sztuka użytkowa wzbudzają emocje, nie tylko jako pojedyncze egzemplarze, ale jako zjawisko profesjonalnie budowanych kolekcji. Kolekcjonerzy świadomi tego, że przez ostatnie dwie dekady z rynku zniknęła większość zarówno popularnych, jak i wybitnych egzemplarzy, reagują natychmiast, kiedy tylko pojawia się szansa na zakup rzadkich obiektów np. porcelany ćmielowskiej projektu Bogdana Wendorfa, katowickiego Steatytu projektu Zygmunta Buksowicza czy platerów warszawskiej projektantki Julii Keilowej, a także polskich projektowanych szkieł i ceramiki artystycznej drugiej połowy XX w.

Coraz częściej docierają do nas informacje prasowe, że prywatne zbiory mogą być równie imponujące jak te, które można podziwiać w Muzeach, np. kolekcja Adama Leji (moda haute couture), zbiory rodziny Sosenków (dawne zabawki, poloniki i historia pocztówki), czy Teresy i Andrzeja Starmachów (sztuka współczesna).

Art banking

Równolegle obok kolekcjonerów prywatnych swoje kolekcje tworzą instytucje i firmy. Posługują się sztuką do budowania swojego wizerunku. Przykładem są nie tylko banki, które inwestują w ten sposób kapitał i budują swoją pozycję mecenasów sztuki, ale także duże firmy deweloperskie np. Straabag, które używają sztuki do dekorowania wnętrz swoich biur i inwestycji, oraz tworzą stypendia, rezydencje i konkursy dla współczesnych artystów. Te mechanizmy, nazywane art bankingiem, mają za zadanie wypromować rokujących artystów młodego pokolenia, aby podnieść wartość i markę własnej kolekcji. Doskonałym przykładem jest kolekcja sztuki Hotelu Europejskiego Raffles, której kuratorką jest Anda Rottenberg lub kolekcja Angel Group wyeksponowana w hotelu Stradom House w Krakowie, na czele z Sasnalem oraz artystami wyróżnionymi w dyktującym trendy na rynku konkursie Bielskiej Jesieni. Czyli inwestowanie w sztukę jest jest podwójnie atrakcyjne, ponieważ niesie ze sobą zysk zarówno finansowy jak i wizerunkowy.

Powyższe kolekcje zrodziły się z pasji i wiedzy właścicieli oraz utylitarnej – dekoracyjnej funkcji sztuki. Odwracając sytuację można powiedzieć, że wartością dodaną tych kolekcji jest pomnażania kapitału poprzez potencjał generowania dochodu w przyszłości.

Portfel inwestycyjny

Rozważając zjawisko sztuki i ekonomii w kontekście inwestycji warto przywołać tutaj dzisiejsze realia rynku nieruchomości. Inflacja, która popycha nas do inwestowania gotówki wygenerowała pilne potrzeby produktów inwestycyjnych, jednak nie każdy może sobie pozwolić na zakup nieruchomości. Podstawą działania jest nie tylko zasobność portfela, ale także dostępność atrakcyjnych ofert. Natomiast w sztukę można zacząć inwestować mając stosunkowo niewielki kapitał. Nie trzeba od razu kupować dzieł Fangora za kilka milionów (najdrożej sprzedanego polskiego artysty). Coraz częściej spotykam się z zapytaniami o konkretne obiekty, a także szkolenia z dziedziny rynku sztuki, zarówno dawnej jak i współczesnej. Inwestorzy dostrzegają tu przestrzeń na atrakcyjne inwestycje w strategii buy and hold.

Art consulting

W co więc inwestować? Nasz osobisty gust może nie wystarczyć, jeśli o sztuce myślimy jako o inwestycji, która w perspektywie długofalowej ma nam przynieść atrakcyjną stopę zwrotu. Najlepiej zasięgnąć rady profesjonalistów, którzy od dekad obserwują rynek i mają ogromne doświadczenie. Jak widać z powyższych przykładów, inwestowanie w sztukę ma nie tylko walor ekonomiczny. Może dostarczać przyjemność, satysfakcję, a także nas rozwijać. Budowanie kolekcji z marszandem, antykwariuszem, historykiem sztuki czy właścicielem galerii ma dodatkowy atut – człowiek uczy się w ten sposób od ekspertów i poszerza swoją wiedzę. Inwestuje nie tylko w sztukę, ale także w swój rozwój.

Ekspert nie tylko doradzi, w co warto zainwestować, żeby lokować aktywa finansowe w perspektywicznie rosnący majątek. Pomoże także dopasować profil kupowanych obiektów do naszych osobistych upodobań, by dzieła stanowiły ozdobę naszego domu czy mieszkania. Podpowie też, gdzie szukać wartościowych obiektów. To znacznie ułatwi i usprawni drogę nabycia dzieła sztuki, a także stanie się  gwarancją, że obiekt pochodzi z zaufanych źródeł. Doskonałym miejscem poszukiwań są profesjonalne antykwariaty, w których znajdują się wyselekcjonowane, merytorycznie skatalogowane zbiory, a zakup wieńczy certyfikat autentyczności obiektu.

 

Katarzyna Sosenko

 

Sztuka a ekonomia 1

 

BIO KATARZYNA SOSENKO

Historyk sztuki, antykwariusz, dekorator wnętrz. Prowadzi butik wnętrzarski, galerię sztuki i pracownię wnętrz pod własną marką Sosenko Home Decor. Wspiera architektów, jak i inwestorów prywatnych doradzając w wystroju wnętrz. Wyszukuje rzadkie, ciekawe meble, design i sztukę współczesną łącząc styl klasyczny z nowoczesnym. Współpracuje z fotografami i magazynami wnętrzarskimi w sesjach wizerunkowych wnętrz. Wykłada teorię dobrego designu, rynku sztuki i dekoracji wnętrz na uczelniach wyższych. Wycenia kolekcje, majątki, spadki.

Więcej od loungemag
Najlepsze seriale dekady!
Spokojnie można już mówić o końcu roku, myślę, że każdy pogodził się z tym faktem....
Więcej