Snapchat chce zostać konkurentem dla TikToka

Snapchat chce zostać konkurentem dla TikToka
Snapchat chce zostać konkurentem dla TikToka. 2020 rok to zdecydowanie okres, w którym technologie bardzo zyskały. Mnóstwo osób rzuciło się w czasie pandemii na kasyno z bonusem za rejestracje, jak i również na gry online, aplikacje mobilne. Jednym z największych wygranych roku został TikTok. Ta chińska aplikacja stale bije rekordy popularności. Nie jesteśmy zatem zdziwieni tym, że wiele innych serwisów chce klonować jej rozwiązania. Tym razem konkurencją dla TikToka chce zostać SnapChat.

Snapchat Snapchat chce zostać konkurentem dla TikToka 1

Snapchat i nowa opcja Spotlight

TikTok to dziś to niezwykłe zjawisko społeczne, zwłaszcza wśród młodych osób. Za tym wszystkim stoją nie tylko miliony, dziesiątki, wręcz setki milionów osób, lecz i ogromne dochody dla TikToka. Nie dziwi zatem fakt, że każdy inny serwis chce skorzystać z tej okazji. YouTube wprowadził identyczną funkcję, Instagram maReels, zaś teraz dołącza do nich Snapchat.

Po miesiącach wprowadzania nowych zmian serwis ten wreszcie gotowy jest do konkurowania z TikTokiem, a przy tym nawet zapłaci niektórym twórcom za publikowanie treści na platformie. Firma poinformowała, że jest na etapie wdrażania nowej sekcji Snapchata o nazwie Spotlight, która ma za zadanie prezentować pionowe treści wideo od użytkowników, które w zasadzie będą tym, do czego przyzwyczailiśmy się na TikToku. Spotlight został specjalnie zaprojektowany dla viralowych formatów wideo.

Snapchat Snapchat chce zostać konkurentem dla TikToka 2

Aby już na samym starcie zachęcić ludzi do regularnego publikowania materiałów, firma chce przekazać do końca roku około milion dolarów najpopularniejszym twórcom filmików. Wynika z tego, że osoby posiadające szczególnie popularne wideo, będą mogły liczyć na finansowe profity ze strony platformy. Dochody nie będą przy tym uzależnione od liczby subskrybentów, tylko na podstawie unikalnych wyświetleń w danym dniu czy tygodniu. Oczywiście możliwe będzie także zarabianie na materiałach, które przez cały czas wykazują duże zainteresowanie.

Spotlight, który zyska dedykowaną kartę w serwisie, ma zostać z początku uruchomiony w 11 krajach, w tym w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech czy Australii. Filmy, które można tworzyć i oglądać w tej sekcji, mogą mieć maksymalnie 60 sekund długości i nie mogą posiadać żadnych znaków wodnych. W ten oto sposób Snapchat zabezpiecza się na wypadek, gdyby ktoś tworzył content na TikToku czy Instagramie, a następnie po prostu go kopiował na ich serwisie.

W ten oto sposób Snap próbuje zachęcić ludzi do korzystania z jego własnych narzędzi, co ma mieć także wpływ na zatrzymanie osób na dłużej na platformie. Po kliknięciu w Spotlight zobaczymy tam migawki zaprogramowane zgodnie z algorytmem Snapchata, który według systemu mogą pasować w gusta użytkownika. Opierane jest to na tym, co oglądaliśmy w przeszłości i jak długo na to poświęcaliśmy czasu.

Chociaż sama forma tworzenia i prezentacji materiałów jest wręcz identyczna z TikTokiem czy Instagramem, to jednak zdaniem Snapchata ich system ma być bardziej dostosowany do wymagań użytkowników. Przede wszystkim filmiki prezentowane za pomocą sekcji Spotlight nie będą możliwe do komentowania. Ponadto możliwe będzie publikowanie materiałów z prywatnego konta.

Snapchat ogłosił powstanie nowej funkcji już sierpniu. Musieliśmy zatem poczekać kilka miesięcy na wprowadzenie nowości. Firma już teraz pozwala użytkownikom przesyłać swoje snapy jako część lokalizacji, przez co można nawet sprawdzać, co ciekawego dzieje się w danym mieście, regionie. Takie opcje pojawiają się bowiem na tak zwanej Snap Mapie.

Więcej od loungemag
Z miłości do butów zrobią wszystko
PASO a PASO Dwie siostry, które krok po kroku realizują swoje marzenie o idealnych butach....
Więcej