Seks po polsku, czyli jedynie słuszny sposób. Czyli rzecz o kochaniu się w jedynie słuszny sposób. W Polsce do łóżka nie idziemy po to, żeby bawić się i budować intymną bliskość, ale żeby za pomocą seksu udowadniać swoją moralność i dopieszczać rozbuchane męskie ego.
Seksualność niejedno ma imię. Można kochać się solo i w parze (a nawet jeśli bardzo tego chcemy, możemy zaprosić do zabawy jeszcze większe grono zainteresowanych osób). Można kochać się w blasku świec, a także zanurzać swoje piersi w czekoladzie lub ulubionego penisa w bitej śmietanie, można też bawić się w przebieranki, robić sobie erotyczne masaże albo dramatycznie błagać o klapsy.
Można kochać się w łóżku, przed lustrem, na stole, a także po prostu wskoczyć na siebie i cieszyć się szybkim numerkiem, gdziekolwiek nam przyjdzie na to ochota. Lista możliwości jest naprawdę długa. Jest wiele ciekawych i radosnych ścieżek, którymi możemy cieszyć się naszą seksualnością.
Jest jednak pewien model, w którym niewiele jest miejsca na przyjemność, zabawę, pożądanie i radość z seksu. Model seksualności o tyle smutny, co powszechny w naszym kraju: model seksualności po polsku, czyli kochanie się w Jedynie Słuszny Sposób.
Tajemnica wspaniałego polskiego kochanka
W polskim scenariuszu erotycznym liczy się tylko stosunek. A mówiąc ściślej, liczy się wielki i wspaniały penis w wzwodzie, który ma być odpowiedzią na wszystkie pytania i potrzeby mężczyzn i kobiet. Mężczyzna w tym układzie jest po prostu kochankiem doskonałym, a kobieta jest przeszczęśliwa w łóżku.
Czemuż on zawdzięcza swoje niezwykłe umiejętności erotyczne, a co powoduje, że ona jest taka zadowolona? Otóż, uwaga: on posiada penisa i ten penis co jakiś czas dumnie mu staje. I oto tajemnica wspaniałego polskiego kochanka: mieć wzwód.
A ona wprost nie może nacieszyć się seksem, bo w łóżku może zaspokajać swojego mężczyznę, a przecież oprócz jego orgazmu, jej już niczego więcej do szczęścia nie potrzeba. Nadmierne doszukiwanie się przyjemności przez kochankę? To nie jest potrzeba porządnych (niestety nie od słowa pożądać) polskich żon i matek, tylko fanaberia złych, niewyżytych kobiet, które należy wytykać palcami. (…)