Chiny chcą pozyskać próbki z Księżyca. Dla jednych szczytem marzeń jest legalne kasyna w polsce i wysokie wygrane w nim. Inni z kolei mierzą bardzo wysoko i to w dosłownym tego znaczeniu. Już niedługo ma nadejść era kosmicznych turystów, a tymczasem Chiny szykują misję, której zadaniem będzie sprowadzenie próbek z Księżyca. Co zatem warto wiedzieć o nowym planie azjatyckiego giganta?
Powrót po blisko pół wieku
Od zakończenia amerykańskich misji Apollo i kilku pomniejszych programów, nie mieliśmy tak zaawansowanego kontaktu z naszym naturalnym satelitą. Ostatnie próbki, czyli tak zwany pył księżycowy ze skałami, zostały pobrane w 1976 roku poprzez sondę Łuna 24 wysłaną przez Związek Radziecki. Wszystko to ma się jednak zmienić wraz z najnowszą misją chińskiej agencji kosmicznej.
Chiny właśnie uruchomiły swoją najbardziej zaawansowaną i skomplikowaną, a przy tym ambitną misję na Księżyc, która ma na celu sprowadzenie przed końcem roku na naszą planetę kilku kilogramów materiałów z Księżyca. Jeśli faktycznie się to powiedzie, to po blisko 50 latach zyskamy nowe materiały do badań. Chiny tym samym po raz pierwszy wejdą w posiadanie samodzielnie pobranych próbek.
Chang’e 5, gdyż tak nazywa się aktualna misja, stanowi na chwilę obecną ostatnią część całego księżycowego programu Państwa Środka. W 2013 roku Chinom udało się po raz pierwszy i z sukcesem wysłać sondę na Księżyc wraz z misją Chang’e 3, co uczyniło Chiny trzecim państwem, któremu dotąd udało się wylądować własnym statkiem kosmicznym na powierzchni srebrnego globu.
W grudniu 2018 r. wystrzelono rakietę w ramach misji Chang’e 4, której lądownik z łazikiem bezpiecznie wylądował u celu. W ten oto sposób Chiny dołączyły do wielkiego wyścigu kosmicznego i biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia z misjami NASA i SpaceX znajdują się na drugim miejscu, dystansując Rosję.
Jak dotąd jedynie Stany Zjednoczone i były Związek Radziecki mogły pochwalić się przywiezieniem na Ziemię materiałów z Księżyca. Dzięki najnowszej misji Chiny sprowadzą nowe materiały do badań, a przy tym znów będzie głośno o ich misjach kosmicznych. Obecnie program kosmiczny ChRL jest coraz lepszy, dzięki czemu z roku na rok realizowane są coraz bardziej ambitne i zaawansowane cele.
Nie możemy jednak jeszcze mówić o sukcesie, gdyż sama misja Chang’e 5 wcale nie należy do prostych. Przede wszystkim cały sprzęt waży około 8,2 tony. W celu wystrzelenia sondy Chiny musiały skorzystać ze swojej największej obecnie rakiety – Long March 5, która wystartowała z ośrodka Wenchang mieszczącego się w południowych Chinach.
Long March 5 posiada na swoim pokładzie cztery mniejsze statki kosmiczne. Dzięki systemowi współpracy mają przyczynić się do udanego sprowadzenia na naszą planetę od 2 do 4 kilogramów materiałów (w 1976 roku było to tylko 170 gramów). Na wyposażeniu misji znajduje się między innymi bazowy statek kosmiczny, który zagwarantuje całości niezbędną energię słoneczną.
Obok niego w zestawie obecny jest lądownik i pojazd z przeznaczeniem do startu z lądownika, a także kapsuła przeznaczona do lądowania z powrotem na Ziemi. Wedle obliczeń lądownik ma bezpiecznie pojawić się na terenie Regionu Autonomicznego Mongolii Wewnętrznej. Cała misja ma potrwać około 23 dni.
Związane jest to z faktem, że moduły nie zostały zaprojektowane do przetrwania surowej księżycowej nocy, czyli dwutygodniowego okresu, kiedy jedna ze stron Księżyca zostaje pogrążona w ciemności, zaś temperatura spada nawet poniżej -130 stopni Celsjusza. Chinom zatem niczym w filmac