Ponadczasowa moda i ubrania – czy jest to w ogóle możliwe?
Basic jest w naszej szafie tym, czym dressing w sałatce. Chociaż nie wiadomo, jakie składniki by dodać, bez dobrego sosu nie będzie smakowało tak dobrze. Odzież basic to nie chwilowa moda, wymysł projektantów czy też trend spowodowany „boomem” na nonszalancki styl Paryżanek. Jest to garderoba, która powoli, krok po kroku została wprowadzona do naszej szafy i która pozwala nam wyglądać schludnie, estetycznie, w miarę elastycznie i odpowiednio do dużej ilości różnego rodzajów okazji.
Czym jest obecnie basic?
O tym, co jest basic-iem, a co nie, spory są bardziej rozległe, niż kobieca szafa. Jednak według mnie są 3 rzeczy, które mimo wszystko każda kobieta ma w swojej garderobie. Mała czarna, czyli takie espresso, które teoretycznie jest malutkie, a dodaje nam mnóstwo energii. Krótka, o nieskomplikowanym kroju. Pojawiła się w historii jako symbol żałoby po I Wojnie Światowej. Do mody wprowadziła ją sama Coco Chanel w latach 20. propagując styl silnej, niezależnej kobiety, która swoim ubiorem symbolizowała narodziny nowej epoki.

W późniejszych latach kobiety z chęcią po nią sięgały z powodów finansowych, ponieważ w czasach wojny, ubóstwa i kryzysu najprostsza sukienka pozwalała zachować im elegancję. Natomiast dopiero w latach 60. mała czarna przeżyła swój rozkwit za sprawą jednej z najbardziej rozpoznawalnych hollywoodzkich postaci – Holly Golightly ze Śniadania u Tiffany’ego. Następne lata to już coraz nowsze wariacje na jej temat – z szerszymi ramionami, nałożona do glanów, z aplikacjami lub ze zdobionym kołnierzykiem.
Kolejne dwie niezbędne rzeczy w naszej szafie, które też stały się obiektem niekończących się poszukiwań, są jeansy i biały T-shirt. Dzisiaj koszulki znajdziemy w każdym kroju i kolorze, zrobione z przeróżnych materiałów. Jednak zanim do tego doszło T-shirt stanowił nie lada wyzwanie w kwestii środków finansowych, opracowania idealnego kształtu i kroju. Wynalazcą T-shirtu jest londyńska firma Shirt.
Tak jak w przypadku małej czarnej również biała koszulka zawdzięcza swój „rozgłos” filmowej produkcji. Chodzi oczywiście o „Tramwaj zwany pożądaniem”. Pozycję i popularność tej części garderoby jedynie umocniły takie ikony jak James Dean („Buntownik bez powodu”) oraz Elvis Presley. W latach 60. zaczęto nanosić na T-shirty napisy i grafiki. Było to bardzo dobrym posunięciem i do tej pory cieszą się ogromną popularnością.

Natomiast jeansy to odzieżowy fenomen. Spodnie uniwersalne, ponadczasowe i niezastąpione. Sama nazwa pochodzi z francuskiego Blue de Gênes, czyli „błękit genewski”. Historia jeansów sięga daleko, ale dopiero w połowie XIX wieku ich popularność wzrosła za sprawą hurtowni założonej przez Levi Straussa. Jeansy były odpowiedzą na potrzeby osadników w Ameryce poszukujących solidnych ubrań.
Jednak i one wbiły się w pewien schemat „marketingowy” i również zyskały jeszcze większą popularność, tym razem dzięki westernom produkowanym w latach 40., a następnie dzięki niekwestionowanej ikonie buntu, którą był James Dean. W kolejnych okresach ich rola się zmieniała – raz były zakazane, w latach 80. szczególnie upodobały się subkulturze hipisowskiej… Kolejne lata to kolejne oblicza jeansów.

Dzisiaj monopol na krój nie istnieje, oferta jest ogromna – od dżinsowych legginsów, rurki, dzwony po boyfriendy. Każdy typ wraca w innym sezonie i kiedy myślimy, że już coś na pewno się nie powtórzy, moda nas zaskakuje, tak jak ma to miejsce na przykład teraz, w przypadku dzwonów.

Obecnie dużo sieciówek i marek odzieżowych dostrzegło ogromny potencjał drzemiący w odzieży basic. Tak naprawdę każdy poszukuje ubrań, które pasują do wszystkiego, szybko się je wyciągnie z szafy i nakłada do ulubionych czarnych spodni. W każdym sezonie te kroje są lekko modyfikowane i odświeżane, co zachęca nas do kupna kolejnych koszulek. Jednak są też modele ponadczasowe, jak kultowe jeansy Levis’a 501.

Wśród polskich projektantów największy rozgłos zyskała linia basic Łukasza Jemioła. Ofertę ubrań must-have mają również popularne sklepy, takie jak H&M czy też marki bieliźniane, jak Intimissimi. Mimo tego, że w każdym sezonie inna część garderoby linii basic jest poszukiwana dzięki obecnym trendom, ogólna moda i zapotrzebowanie na tego typu odzież nie przeminie. Jest to pewna inwestycja dla obu stron – zarówno marek, które są pewne sprzedaży, jak i klientów, którzy kupują dobrej jakości ubrania na parę lat.