Omlet po syberyjsku
Omlet, który na naszym zdjęciu wyłania się z półmroku (co najmniej jak ja spod zimowej pierzyny) jest pożywny i sycący. W sam raz na zimowe śniadanie, choć zimy nie ma. W nomenklaturze kulinarnej nazywany jest omletem po serbsku, ale Adam podczas sesji zdjęciowej nadał mu swoją nazwę i tak już zostało.
Jak przygotować ciasto?
Do miski wbij trzy jaja, dodaj łyżkę śmietany oraz dwa ugotowane ziemniaki (obrane i przepuszczone przez praskę). Dopraw do smaku solą, pieprzem, kurkumą i rozmarynem. Dokładnie wymieszaj i usmaż na patelni (dodając odrobinę oliwy).
Jak zrobić farsz?
To zależy od Was. Ten omlet lubi zarówno farsz mięsny, jak i warzywny. Ja usmażyłam (na oliwie) trzy ząbki czosnku, pięć pomidorków koktajlowych, pół czerwonej cebuli, pół małej cukinii (pokrojonej w półksiężyce) i dwie garści szpinaku. Pod koniec smażenia dodałam pół łyżki masła, łyżkę białego wina i zaczekałam aż odparuje. Na końcu dodałam sól i pieprz.