„Marzę o rozkwicie różnorodności i żeby mogły przetrwać te marki, które są tworzone przez niezwykłe i unikatowe umysły.”
Na pytania IDEA FIX, odpowiada Małgorzata Szewczyk, założycielka marki Monopolka, której niezwykłą biżuterię znajdziecie w krakowskim koncept sklepie.
Jakie widzisz zmiany w postawie klientów, jeżeli chodzi o moment rozpoczęcia działalności i teraźniejszość?
Zmienia się świadomość o wartości rzemieślniczej pracy, docenia się prawdziwy kunszt i potrafi się go odróżnić od masowego wyrobu, który szybko kończy swoje życie. Coraz więcej osób widzi biżuterię przez pryzmat osoby, która go zaprojektowała i wykonała,dzięki temu stajemy się sobie bliżsi
i znaczymy dla siebie dużo więcej niż anonimowa transakcja.
Czym inspirujesz się teraz, a czym inspirowałaś się podczas tworzenia pierwszej kolekcji?
Cały czas najbardziej inspiruje mnie świat minerałów, roślinnych tkanek widzianych przez mikroskop i architektura. W najnowszych projektach można dopatrzeć się inspiracji kwiatami konwalii.
Jak przebiega proces tworzenia?
Noszę w głowie niezliczoną ilość pomysłów i część z nich doczekała się realizacji za sprawą impulsu w postaci pięknych kamieni naturalnych, które udało mi się kupić w muzeum przyrody. Inne projekty nabierają kształtu po wielu próbach z kawałkami barwnej żywicy mieszanej z różnymi materiałami.
Kim chciałaś być będąc dzieckiem i jak patrzysz na to z perspektywy czasu?
Nie pamiętam kim chciałam być jak byłam dzieckiem, na pewno był taki etap kiedy chciałam czarować i rysować, mieć własnego konia i piękny kolorowy ogród. Chyba nigdy nie umiałam się określić w ramach jednego konkretnego zawodu i może dlatego studiowałam wzornictwo przemysłowe.
Co sprawiło, że zaczęłaś projektować?
Tworzenie było częścią mnie od zawsze i moje projektowanie nie zaczęło się od studiów, ale od kreatywnej zabawy, chociaż teraz tak ją nazywam, kiedyś była po prostu najlepszą z możliwych zabaw: budowanie szałasów, układanie lego w najróżniejsze kompilacje, przebieranie się z bratem, mieszanie eliksirów i wszystko to co robi dziecko, kiedy ma przestrzeń by rozwijać własną osobowość. Myślę że to był początek kreatywnego umysłu.
Czy w każdym projekcie pozostawiasz cząstkę siebie?
W każdym projekcie odzwierciedlona jest moja wrażliwość i sposób patrzenia, jeśli robię coś co lubię i czuję to nigdy nie będzie to tylko poprawny, komercyjny projekt.
Jeśli Twoja marka miałaby być kojarzona z jakąś osobą, kim ona by była?
Myślę, że to mogą być różne osobowości, ale taka najbardziej wyrazista to para japońskich architektów, którzy żyją u zbocza góry w ultra nowoczesnym betonowo-szklanym domu pełnym rzadkich okazów roślin i brył górskich minerałów.
Kto motywuje Cię do działania jako projektanta, ale też jako przedsiębiorcę?
Najbardziej motywują mnie spotkania z klientami, którzy wybierają najbardziej odważną i okazałą biżuterię, pytają się o każdy szczegół i możemy tak rozmawiać godzinami.
Jak widzisz modę w przyszłości?
Wydaje mi się, że urośnie ranga rzemieślników, cenione będą produkty wytwarzane tradycyjnymi metodami a jednocześnie pospolite staną się zunifikowane i ogólnodostępne wzory drukowane 3D w każdym domu.
Jakie jest Twoje dzisiejsze marzenie związane z modą?
Marzę o rozkwicie różnorodności i żeby mogły przetrwać te marki, które są tworzone przez niezwykłe i unikatowe umysły. Chciałabym, żeby standardem był szacunek do własności autorskiej.
Jaka jest Twoja Idea Fix?
Obsesyjnie myślę o kształtach, które można ubrać.