Pomijając krótkotrwałe religijne zrywy coraz smutniej i coraz częściej przebąkujemy, że kościół swoją dobrą passę ma już dawno za sobą. Tymczasem mieszkańcy zachodniej Europy, Kanady czy Australii spędzają w nim coraz więcej czasu. Na zakupy wybierają się do kościoła, na wakacje – do kościoła, na wystawę – do kościoła, i na imprezę również. Odarte ze swojej religijnej funkcji kościoły w jakimś sensie są więc miejscami nowego kultu.
Świątynie są masowo zamykane (w samej Wielkiej Brytanii około 50 tys. kościołów ma problemy z utrzymaniem), a odświeżenie image’u wielowiekowych budowli to ogromna inwestycja. Jednak nie brakuje szaleńców gotowych wyłożyć potężne pieniądze na przerobienie opuszczonego budynku – w ostateczności jest to zwykle znacznie lepszym rozwiązaniem, niż wyburzenie zabytkowego kościoła, czy też budowa urzędu lub muzeum od zera.
I pomijając to, czy adaptowanie kościołów na budynki użyteczności rozrywkowej jest etyczne, czy też nie – nie da się zaprzeczyć, że pośród kontrowersyjnych miejscówek znajdują się prawdziwe architektoniczne perełki. Co współcześnie skrywają tajemnicze wnętrza zabytkowych miejsc kultu?
Hotele, lofty, luksusowe rezydencje
Twarde drewniane ławy zastąpione gustownymi miękkimi sofami, telewizor w miejscu byłego ołtarza, przytulne sypialnie z podgrzewaną podłogą, stylowy penthouse w miejscu dzwonnicy, a na dachu– idealny na popijanie drinka i obserwowanie zjawiskowych widoków taras… Tak właśnie wygląda kościół po metamorfozie, który odtąd staje się przestrzennym designerskim wnętrzem modnego hotelu lub domu.
Jednym z najpopularniejszych obiektów tego typu jest australijski hotel The Kirche, przyciągający przede wszystkim smakoszy win – znajduje się on bowiem w malowniczej Dolinie Barasso, słynnej krainie winorośli. Bajkowy budynek jeszcze do niedawna był luterańskim kościołem. Dziś za niecodzienną przyjemność podziwiania widoków i kosztowania dobrego wina w odrestaurowanej świątyni trzeba całkiem słono zapłacić – jedna noc tutaj kosztuje 395 dolarów od osoby.
Największa liczba kościołów, które zmieniają swoją funkcję istnieje – a jakże – w Holandii. Od początku lat 90. zamyka się tu średnio aż dwa kościoły tygodniowo. Doskonałym przykładem wykorzystania opuszczonych świątyń jest kościół św. Jakuba w Ultrechcie, który drobnych zmianach wprowadzonych przez projektantów Zecc Architechten został zaadaptowany w – zachwycający minimalizmem, niczym niezakłóconą prostotą i nowoczesnością – przestronny loft. Podobnie z resztą jak ten przerobiony z Kościoła WestbourneGrove w Londynie. Dawna kaplica babtystów z 1953 roku znajdująca się w luksusowej dzielnicy Notting Hill zaminiła się w czyste, przytulne wnętrze, w którym dominuje biel i niewielkie kolorowe detale. Intrygująca przestrzeń robi ogromne wrażenie.
Zachwycające „post-kościelne rezydencje” znajdziemy także w Toronto (Howard Park Methodist Church przekształcony w Abbey Lofts – z penthousem w miejscu dzwonnicy i tarasem na dachu!), australijskim Brisbane (w supernowoczesnym domu Bonney Avenue Residence powstałym z XIX – wiecznej świątyni znajdziemy m.in. basen), czy Londynie (zupełnie „nie-kościelne” stylowe, jasne wnętrze byłej świątyni Kensal Green z ogromnymi oknami w miejscach witraży i kamiennym tarasem z leżankami do opalania). Wnętrza – niezależnie od naszych moralnych oporów – zachwycają pomysłowością i dostarczają niesamowitych wrażeń estetycznych.
Kluby, lounge bary, restauracje
Być może rosnąca popularność dość kontrowersyjnych miejscówek, jakimi są przerobione z kościołów kluby tylko potwierdza stwierdzenie, że impreza jest współczesną mszą, a bar – ołtarzem naszych czasów.
Niestrudzonym poszukiwaczom ekstremalnych nocnych przygód (znudzonym imprezami w byłych fabrykach, sklepach, na dachach, czy w opuszczonych kamienicach) polecamy wycieczkę do angielskiego Leeds. W sobotni wieczór mieszkańcy miasta od razu wskażą ci drogę do Halo Bar Night Club – odrestaurowanego za 4 mln funtów kościoła, w którym rozbrzmiewa klubowa muzyka, a rozlewa się dużo więcej niż wino mszalne. Największe wrażenie robi tu wprowadzająca w imprezowy trans gra fioletowo-czerwono-niebieskich świateł. Wystroju dopełniają, jak na dyskotekę z prawdziwego zdarzenia przystało, skórzane sofy i lakierowane stoliki.
Historia jednej fotografii – 13 kultowych zdjęć według naszej redakcji!
Nie mniej znaną imprezownią tego typu jest Church Nightclub w Denver. Klub o sugestywnej nazwie powstał z przerobionej zabytkowej katedry z 1865 roku. Podczas odbywających się tu od czwartku do niedzieli szalonych potańcówek gotyckie wnętrze skąpane w purpurowych neonach prezentuje się spektakularnie. Nie dziwi zatem, że klub co tydzień przyciąga tłumy imprezowiczów oraz najlepszych DJów świata. Tymczasem na koncertach takich gwiazd jak Paul Kalkbrenner Trentemøller, Cut Copy, 2 Many DJs czy Fever Ray możemy pobawić się w jednym z najbardziej znanych miejsc tego typu w Europie – klubie Babel w Malmo.
Trzeba jednak podkreślić, że budzące mieszane uczucia kościoły-siedziby weekendowej rozpusty wciąż należą do rzadkości. Dużo częściej świątynie adaptowane są na eleganckie lounge bary, goszczące w swoich murach ludzi pragnących spędzić kulturalny wieczór w nieprzeciętnych warunkach. Do najpiękniejszych miejsc tego typu należy m.in. bar Grace w Portland, czy Oran Mor w Glasgow. Zaletą luksusowych restauracji jest przede wszystkim to, że perfekcyjnie wykorzystuje się ich przestrzenną powierzchnię, wszystkie nawy i loggie zapełniając stolikami dla gości. Najbardziej spektakularną pośród nich jest Cafe Il Gattopardo w Mediolanie: wysublimowane kamienne wnętrza powalają przepychem, „ołtarzem” jest tu doskonale zaopatrzony bar, a goście podlegają surowej selekcji – to wszystko sprawia, że kontrowersyjna restauracja jest miejscem z klasą.
Księgarnie i muzea
Związki kościoła ze sztuką i literaturą mają za sobą długą historię, nikogo zatem nie powinno dziwić adaptowanie kościołów na miejsca spotkań z kulturą. Klimatycznym miejscem, gdzie zaczytywanie się w Kodzie Da Vinci, Katedrze w Barcelonie, czy Harrym Potterze nabiera nowego wymiaru jest przerobiona ze zjawiskowego XIII-wiecznego kościoła księgarnio-bilioteka w holenderskim Maastricht. Autorzy projektu Selexyz Dominicanen Maastricht – architekci grupy Merkx + Girod – wpadli na genialny pomysł zagospodarowania ponad 1,200 metrów kwadratowych świątyni wielkimi półkami z książkami, jednocześnie zachowując oryginalny charakter i najważniejsze elementy kościoła. Opuszczony budynek zyskał tym samym nową, magiczną aurę, a Maastricht – wielu moli książkowych.
Nie mniejszą pomysłowością wykazali się Brukselczycy, którzy postanowili przemienić XVII-wieczną świątynię Chapel of Brigittines w Muzeum Sztuki Współczesnej. Zdaje się, że metamorfozy murów kościoła od początku jego istnienia były po prostu ich przeznaczeniem. Sto lat po ukończenia budowy świątynia została zamknięta na rozkaz króla Józefa II i od tego czasu zdążyła pełnić funkcję składnicy broni, rzeźni, poczty, a nawet lombardu. W końcu, za sprawą architekta Andrea Bruno, przywrócono budynkowi należyty szacunek i znaczenie – obecnie w nowoczesnym muzeum znajdziemy widowiskową salę dla 100 osób, restaurację, pomieszczenia biurowe, pokoje przesłuchań i specjalne pomieszczenia techniczne.
… Tesco
Wygląda na to, że modlitwy mieszkańców angielskiego miasteczka Bournemouth o tańszą żywność w końcu zostały wysłuchane. W okolicy powstał nowy supermarket Tesco, i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybym nie został otwarty w… byłej świątyni Westbourne Methodist Church. Do niedawna ustalały się tu kolejki do komunii, dziś – do półek z jedzeniem, alkoholem i biletami na loterię. Wywołało to oczywiście duży zamęt wśród sporej części wierzących. Głęboko poruszony był także pastor byłego kościoła, Dr Bob McKinley, który podkreślił, że kościół niestety nie ma kontroli nad tym, komu budynek zostaje sprzedany. Koniec końców – mieszkańcy przywykli do nietypowego sklepu, w którym zakupy stały się codziennością. Podobnie jak Brukselczycy, którzy w warzywa i owoce zaopatrują się na bazarze znajdującym się w odrestaurowanym budynku upadłego miejsca kultu.
Oczywiście w tym momencie nasuwa się pytanie o granice przyzwoitości… Na szczęście „problem” póki co nas nie dotyczy i trudno przypuszczać, żeby polskie kościoły w najbliższych latach opustoszały, a tym bardziej – by zostały adaptowane na supermarket czy dyskotekę. Można jedynie zastanawiać się, jak ten budzący spore emocje trend ewoluuje… Z drugiej strony – czy cokolwiek jest nas w stanie jeszcze zaskoczyć?
Natalia Czekaj