“Nie stać nas na tanie rzeczy” Gosia i Tomek Rygalik [wywiad]

"Nie stać nas na tanie rzeczy" Gosia i Tomek Rygalik [wywiad]
Gosia i Tomek Rygalik, goście Nocy z Dizajnem w Galerii Domar, o tym, czy dizajn może zmienić świat na lepsze. I co zrobić, by do tego doszło – rozmawia Rafał Stanowski
Czy dizajn może zmienić świat?

Tomek Rygalik: – Projektanci, których znam, czy są to światowe gwiazdy światowego czy młodzi polscy twórcy, działają z pobudek  ideologicznych. Wybrali dizajn, by zmieniać świat na lepsze. Dizajn ma do spełniania ważną rolę społeczną. To nie są tylko te dziwne lub luksusowe przedmioty pokazywane na wystawach czy w elitarnych galeriach. Wszystko, co nas otacza, zostało przecież zaprojektowane, twój telefon, moje okulary, butelka, która stoi między nami. Dlatego dizajn jest narzędziem do zmieniania świata – kreowania jakości, a nawet sensu życia.

Zgoda, ale może rodzić się też pytanie, czy potrzebujemy jeszcze kolejnej wariacji na temat lampy, krzesła, stołu?

TR: – Podpisuję się pod tym pytaniem. Potrzebujemy, ale pod jednym warunkiem, że jest lepsza.

Gosia Rygalik: – Gdy zadałeś pierwsze pytanie, wróciłam myślami do czasu studiów na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Młodzi dizajnerzy wpadają często w pułapkę, chcąc jednym projektem zbawić świat – ma być modułowy, wielofunkcyjny, wielozadaniowy i wszechstronny. . Pamiętam ważną rozmowę, którą odbyłam w trakcie studiów z moim profesorem, projektowałam wtedy opakowanie na sushi. Usłyszałam: “nie każdy projekt musi zbawiać świat, wystarczy że zostanie dobrze zaprojektowany i będzie chociaż trochę lepszy, od tego, co jest dostępne”. Dizajn nie zawsze musi zbawiać świat, wystarczy że będzie go ulepszać.

Nie stać nas na tanie rzeczy Gosia i Tomek Rygalik [wywiad] "Nie stać nas na tanie rzeczy" Gosia i Tomek Rygalik [wywiad] 1

Żyjemy w czasach nadprodukcji, której sensem stało się generowanie, często sztuczne, potrzeb, a następnie ich spełnianie i powiększanie zysku. Przed dizajnerami rodzić się może dylemat, czy przyjąć nowe zlecenie i coś projektować, czy może je odrzucić, by nie potęgować stosu przedmiotów, który nas otacza. Jakimi kryteriami kierujecie się, wybierając propozycje, które do Was spływają?

TR: – To prawda, dizajn może stać się narzędziem napędzającym świat konsumpcji. Bardzo łatwo jest stanąć po ciemnej stronie mocy. W przeciwieństwie do architektury, tworzenie produktu nie wymaga specjalnych uprawnień. Każdy może projektować przedmioty, które są następnie wprowadzane na rynek, sprzedawane, wyrzucane, zalegają na półkach. Na szczęście dizajnerzy, którzy są ludźmi wrażliwymi, stają się często emisariuszami świadomości, o której mówisz i pacyfikują żądzę ekspansji kultury konsumpcji. Zostaliśmy tak wykształceni, by poszukiwać przede wszystkim dobra i piękna.

Co to oznacza?

TR: – Aby coś powstało, musi najpierw przejść przez nasz filtr krytyczny, który – jak obserwuję – staje się coraz bardziej ciasny. Zawsze zastanawiamy się nad tym, co zamierzamy stworzyć. Nie podejmujemy się realizacji jakiegoś produktu, gdy dostrzegamy w tym działaniu brak sensu. Tu nie chodzi nawet o kwestię zbawiania świata, lecz o to, o czym mówiła Gosia – o pewną mikro wartość, którą możemy wnieść w produkt czy usługę. Jeśli tej mikro wartości nie ma, abdykujemy.

Więcej od loungemag
SZTUKA GOTOWA DO SPOŻYCIA
Jeśli lubicie małe przekąski, ale bardziej lubicie zdrową żywność, macie zapewne spory problem....
Więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *