Czy jesteś osobą, która w życiu prywatnym i zawodowym często mówi „nie”? Pamiętasz sytuację, w których wypowiedziałaś to słowo bardzo stanowczym tonem?
Takich sytuacjach jest cała masa, a najgorsze jest to, że mało osób interpretuje moje “nie” jako coś pozytywnego. Odmowa jest źle widziana, nie jest traktowana jako asertywność. Z tego powodu czasami ktoś odebrał mnie jako trudną we współpracy lub zarozumiałą. Natomiast moja postawa wynika z faktu, że zwyczajnie wiem czego chcę i nie mogę zgodzić się na wszystko. Wierzę w to, że każdy może wypowiedzieć swoje zdanie i możliwe jest porozumienie. Dlatego, gdy prasa donosi, że jakaś gwiazda jest trudna we współpracy, to zalecam spojrzeć na takie opinie z dystansem, ponieważ to może oznaczać, że ta osoba zwyczajnie nie zgodziła się na wszystko, co jej zaproponowano.
Czytałam, że protestowałaś w sytuacjach, gdy modelki nie miały zapewnionego zdrowego jedzenia przez cały dzień zdjęciowy. Kiedy jeszcze?
Z tym brakiem jedzenia, to się akurat bardzo rzadko zdarza, wbrew temu, co głoszą legendy. Pamiętajmy, że modelki nie muszą się zgadzać na wszystko, co jest im proponowane. Nikt nas nie zmusza do rozbieranej sesji. Zdarzało mi się mówić nie, gdy media ingerowały w mój wizerunek, tylko po to, aby jakaś historią się klikała. Nie toleruję także spóźniania się do pracy, jestem pod tym względem wymagająca, a takie sytuacje się zdarzają. Staram się być maksymalnie profesjonalna, czasami pierwsza przychodzę na sesję, choć wcale nie muszę. To nie jest zadzieranie nosa, a jedynie dbanie o komfort pracy. Za granicą jest to normą, modelki przychodzą na tak zwany “call time”, czyli jakiś czas po przygotowaniach całej ekipy. W Polsce różnie bywa. Niektórzy spóźniają się 1,5 godziny, utrudniając pracę.