Świadomość konsumenta stale rośnie. Coraz trudniej nas oszukać przy wyborze preparatów, które mają bezpośredni wpływ na nasz wygląd i bezpieczeństwo.
Choć coraz częściej poddajemy się zabiegom medycyny estetycznej, tym dokładniej i baczniej przyglądamy się etykietom na pókach sklepowych. Nie wszystkie naturalne kosmetyki będą do końca naturalne. No dobrze, ale jak się w tym wszystkim połapać? Jak nie dać się omamić kolejnym dystrybutorom firm kosmetycznych i wybrać naturę w aplikowanym produkcie?
Kosmetologia jest dziedziną rozwijającą się w zawrotnym tempie. Niesie to za sobą jednak pewne ryzyko. Jakie składniki powinny nas powstrzymać przed kupieniem danego produktu, a jaki zapis da nam gwarancję, że mamy do czynienia z bezpiecznym, przebadanym, ekologicznym kosmetykiem?
Zgodnie z prawodawstwem Unii Europejskiej, każdy producent kosmetyków musi podać na opakowaniu bądź dołączonej ulotce dokładny skład danego produktu – INCI (czyli International Nomenclature of Cosmetic Ingredients). W pierwszej kolejności wpisywane są te składniki, których w danym kosmetyku jest najwięcej. Zazwyczaj więc na pierwszej pozycji będą się znajdowały woda, oleje oraz alkohol.
To co niezwykle istotne, to fakt że czym mniej składników tym lepiej.
Niestety nierzadko w praktyce wygląda to tak, że już na drugiej czy trzeciej pozycji znajdują się substancje zapachowe czy konserwanty. Te składniki, o ile już są konieczne, powinny pojawiać się na samym końcu listy. Tym bardziej, że nowoczesne opakowania są dowodem na to, że można wyprodukować kosmetyk o przedłużonej żywotności bez ich użycia.
Najlepiej wybierać kosmetyki bez parabenów,czyli sztucznych konserwantów. Kolejne na liście niewskazanych komponentów są SLS – Sodium Lauryl Sulfate, SLES –Sodium Laureth Sulfate. Producenci używają ich z uwagi na ich dobre właściwości pieniące. Tymczasem substancje te przesuszają, podrażniają skórę, zaburzają wydzielanie sebum, a nawet powodują stany zapalne skóry. Jeśli chodzi o oleje, to lepiej unikać kosmetyków z parafiną, ponieważ tworzy ona na skórze nieprzepuszczalną barierę, uniemożliwiając komórkom oddychanie i powodując namnażanie się bakterii beztlenowych. Warto także zwrócić uwagę na barwniki (to szczególnie istotne w przypadku osób ze skłonnościami do alergii). Naturalne barwniki mieszczą się w przedziale CI 75100 – CI 77947.
Jeśli sięgamy po ekologiczny produkt, sprawdźmy na etykiecie, czy jest on bez GMO (czy składniki nie pochodzą z modyfikowanych genetycznie upraw) oraz czy nie był testowany na zwierzętach.
Kosmetyki naturalne są droższe niż zwykłe i często nie wyglądają i nie pachną tak ładnie, jak drogeryjne. Ale zawierają naturalne składniki, certyfikaty i nie wpływają bezpośrednio na krzywdę małych istot, a to jest najważniejsze!
Anna Mikosz