Sztuka Mony Nahleh to jedno z moich odkryć na Instagramie. Styl libańskiej artystki przyciąga wzrok od pierwszego spotkania w news feedzie i szybko skłania to kliknięcia lajka.
Mona studiowała literaturę angielską na uniwersytecie w Bejrucie, gdzie mieszka i tworzy, budując pomost między kulturą Wschodu i Zachodu. W jej pracach dostrzec można coś, co nazwałbym malarskim storytellingiem. Obrazy opowiadają zawsze jakąś historię, otwierając furtkę dla naszej wyobraźni. Stają się wizualnym wierszem, w którym słowa zastępują pociągnięcia pędzla, a kolor, kontur czy perspektywa pełnią rolę subtelnej metafory.
Mona zabiera nas w przenikniętą duchem orientu podróż, której celem staje się dotarcie do utopijnej wizji nierealnego świata. Świata, który kryje całe piękno kultury Wschodu.
Jeśli będziecie w Bejrucie, zobaczcie koniecznie jej indywidualną wystawę, która zostanie otwarta w lipcu.
Rafał Stanowski