Luksusowe prostytutki, dyskrecja jest najważniejsza

Luksus kosztuje krocie

Okazuje się, że obok dyskrecji, najbardziej pożądaną rzeczą – zarówno u luksusowych prostytutek – jak i sponsorowanych, jest ich naturalność. Wyuzdanie, silikon, tandetna biżuteria i spojrzenie spod sztucznych rzęs to już nie ten poziom. Bogaci mężczyźni płacą przede wszystkim za klasę i przekonanie, że ich kobieta do towarzystwa była tylko w ich rękach.

Drogie stroje, dyskretny makijaż, wypielęgnowana skóra, naturalny sposób bycia – to jest w cenie. Oczywiście nie brakuje imprez w jacuzzi, gdzie szampan leje się strumieniami, a mężczyźni szaleją z kilkoma laskami naraz. To jednak pseudo-luksus, w którym najważniejsza jest gotówka, a nie styl i klasa.

W domowych pieleszach

– Kurcze, a czy nikt nie będzie wiedział, że ja to powiedziałam? – emocjonuje się moja koleżanka. Brygida, bo o niej mowa jest szczęśliwą mężatką od czterech miesięcy. – No jasne, że jak się wkurzę to później przepraszam go za pomocą seksu.

Korzystam też z tego narzędzia, gdy bardzo czegoś chcę, a Michał nie chce się zgodzić – mówi ze skruszoną miną, choć widzę że ma zerowe wrzuty sumienia. – Przebierasz się czasem za prostytutkę? – pytam. – Zdarzyło się raz, czy dwa i był zachwycony – uśmiecha się czule. – Tylko błagam, zmień moje imię, albo cokolwiek – mówi. Macham więc Brygidzie (której imię zmieniłam) i wszystkim kobietom, które dla swoich mężczyzn zmieniają się czasem w prostytutki. Ponoć kobieta lekkich obyczajów tym się różni od żony, że nie narzeka i nie odzywa się nieproszona. Może coś w tym jest?

AGNIESZKA ŻELAZKO

* Agnieszka Żelazko jest autorką, nominowanej do Literackiej Nagrody Europy Środkowej ANGELUS, powieści pt. „Sponsorowana”, wydanej pod pseudonimem literackim – Aga Kuligg.

Więcej od loungemag
WYBIEG. WYSPIAŃSKI [fotorelacja]
Krakowski Teatr im. Juliusza Słowackiego stał się przestrzenią dla unikalnego projektu z pogranicza teatru...
Więcej

3 komentarze

  • co za idiotyczny artykuł. końcówka szczególnie dobijająca. autorka pisze o mediach, a nie podaje żadnych źródeł. pisze o badaniach i to samo. I dalej: ”
    Z roz­mów jed­nak wynika, że ich liczba stale rośnie, a powo­dzi im się naprawdę nie­źle.” Jakich rozmów? Totalne ssanie z palucha.

    • Aniu, w wersji magazynowej jest zamieszczona notatka (z naszej winy nie pojawiła się ona tu na stronie…), o tym iż autorka tego artykułu jest również autorką wydanej parę lat temu powieści pt.”Sponsorowana”, którą napisała w oparciu o rozmowy i wywiady przeprowadzone z dziewczynami, zajmującymi się tym „biznesem”. Jak wiadomo, wypowiadają się one zwykle incognito, więc ciężko tutaj udowadniać prawdziwość wypowiedzi i faktów, co nie znaczy, iż są one wyssane z palca… Trochę wiary w ludzi 🙂

      Pozdrawiamy 🙂
      Redakcja Lounge

  • Pełno takich chętnych do sponsorowania w krakowskich klubach. Niby niezależne, niby bystre, niby wykształcone ….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *