James Bond – agent 007 przy pokerowym stole. Jest przebiegły, odważny, działa brawurowo i jest złotym chłopcem MI6 – mowa oczywiście o Jamesie Bondzie. Na przestrzeni lat wiele gwiazd wcielają się w tę legendarną postać Sean Connery (1962 – 1967; 1971 i 1983), David Niven (1967), George Lazenby (1969), Roger Moore (1973 – 1985), Timothy Dalton (1986 – 1994), Pierce Brosnan (1995 – 2005) oraz Daniel Craig (2006 do dnia dzisiejszego). Jeżeli trzeba byłoby wskazać jedną fikcyjną postać, która może utrzymać pokerową twarz, to bez wątpienia byłby to właśnie on.
Bond zawsze cenił sobie wystawny styl życia, w tym luksusowe zakwaterowanie w najlepszych hotelach, szybkie samochody, drogie trunki i gry hazardowe na wysokie stawki. Cała wykreowana postać idealnie wpisuje się w stereotypowe postrzeganie pokerzysty, dlatego nikogo nie powinien dziwić fakt, że postanowiono to wykorzystać również w filmie.
Poker w Casino Royale
Być może najbardziej pamiętnym aspektem osobowości Bonda jest jego pozornie bezinteresowna miłość do hazardu. Oczywiście w przypadku Bonda trudno mówić o czystym hazardzie, raczej była to gra z wstępnie skalkulowanym ryzykiem. Bond pojawiał się w kasynach w Monte Carlo i Las Vegas. Brał udział w wielu grach karcianych, w tym w Bakarata (Dr. No 1962), Kości – Diamonds are Forever 1971 i Texas Hold’em Poker – Casino Royale 2006.
To właśnie scena z tego ostatniego filmu najbardziej zapadła widzom w pamięć. W filmie Casino Royale, który jak sama nazwa wskazuje głównie opierał się na hazardzie, Bond udał się do Monte Carlo, gdzie rozegrał pojedynek z Le Chiffre w jednym z najbardziej wyczerpujących pojedynków Texas Hold’em, jakie kiedykolwiek uchwycono na ekranie. Casino Royale z 2006 roku, w którym w rolę Bonda wcielił się Daniel Craig, odniósł ogromny sukces. Gigantyczna inwestycja (produkcja kosztowała 167 mln dolarów) zwróciła się z olbrzymią nawiązką (599.045.960 USD).
Dlaczego poker?
Część z Was może zastanawiać się, dlaczego w Casino Royale, zdecydowano się postawić właśnie na pokera, przecież baccarat lub ruletka, lepiej wpasowują się w obraz gry z olbrzymim ryzykiem. Paradoksalnie właśnie dlatego zdecydowano się na pokera. Bond jest znany z tego, że podejmuje ryzyko, ale w pokerze to ryzyko jest policzalne.
Texas Holdem cieszy się olbrzymim zainteresowaniem od 2003 roku, kiedy to Chris Moneymaker, skromny księgowy z Tennessee wygrał najbardziej prestiżowy turniej pokerowym na świecie. Połącz element umiejętności logicznego myślenia i konieczność działania według ustalonej strategii z przebiegłym i brawurowym Jamesem Bondem i odpowiedź dlaczego postawiono na pokera nasuwa się samo. W Casino Royale Daniel Craig nadał postaci Bonda ostry charakter. W latach 80-tych i późniejszych, Bond stał się synonimem tandetnych dialogów, monologów i statycznych postaci. Daniel Craig wniósł głębie i pewnego rodzaju ciemność do Bonda.
Scenariusz idealnie pasował do typowego obrazu pokerzysty. Bond zagrał osobę bardzo zrównoważoną, która czekała na odpowiedni moment do ataku i chociaż oczywiście nadano scenie pewnego kolorytu, zasadniczo cechy jakimi wyróżniał się Bond, są w rzeczywistości przydane przy pokerowym stole.