Jaki smartfon w 2025? 6 najciekawszych nowości tej wiosny!

kobieta leży na łóżku i patrzy z uśmiechem w smartfona — Jaki smartfon w 2025? 6 najciekawszych nowości tej wiosny
Poco F7 Ultra

Wiosna w świecie technologii to czas premier telefonów, dlatego w tym tech-kąciku magazynu Lounge zapraszam Was na przegląd najciekawszych smartfonowych nowalijek.

jaki smartfon? Apple iphone 16e
Apple iPhone 16e
Apple iPhone 16e

Wprawdzie jabłko kojarzy się bardziej z latem i jesienią, ale warto zacząć ten artykuł od Apple. Bo tak, iPhone 16e to ważna, mimo że najmniej ekscytująca smartfonowa premiera amerykańskiego giganta w tym roku. Dlaczego warto poświęcić jej uwagę?

Primo: wszystko wskazuje na to, że 16e oznacza zakończenie serii „SE” i ostateczne odejście od archaicznego już designu, mającego swoje początki za czasów iPhone’a 6, 11 lat temu. „Tani” iPhone wreszcie nie będzie odstawał stylistyką od konkurencyjnych telefonów albo przynajmniej nie będzie odstawał za bardzo — wszak wcięcie na aparat do selfie (tzw. notch) też trąci już myszką. Secundo: dlatego, że 16e to sprytne i rozsądne odchudzenie mocniejszych, regularnych modeli producenta. Czasami usuwanie funkcji i podzespołów w imię zbicia ceny odbywa się na oślep i bez większej logiki — tutaj rzecz dokonała się z mistrzowską precyzją.

Sprzęt ma jeden z najlepszych mobilnych procesorów na pokładzie, Apple A18, ten sam co w pozostałych modelach z serii 16, świetną baterię o pojemności 4005 mAh, odporne na przeciwności losu szkło Ceramic Shield i znakomity 48-megapikselowy aparat z optyczną stabilizacją — tylko jeden, ale umożliwiający robienie naprawdę dobrych zdjęć z dwu- a nawet 3-krotnym zoomem cyfrowym. W rezultacie przeciętny użytkownik, biorąc iPhone’a 16e w dłoń, nie odczuje boleśnie na co dzień oszczędności, jakie Apple poczyniło — a niższa cena na start, 2999 PLN, oznacza szczęśliwszy portfel. Pozostaje czekać na rychłe wprowadzanie do Polski pakietu funkcji Apple Intelligence i liczyć, że taniejący dolar spowoduje dalsze obniżki cen najtańszego z nowych iPhone’ów.

RealMe jaki smartfon
RealMe 14 Pro+
RealMe 14 Pro+

Królem tanich smartfonów jest zaś bez wątpienia Realme. Wprawdzie zaprezentowany ostatnio model 14 Pro+ do takich zupełnie tanich nie należy, ale producent ma nadzieję, że będzie hitem zakupów okołokomunijnych. Wskazuje na to szeroko zakrojona kampania reklamowa, angażująca chyba wszystkich najpopularniejszych TikTokerów — jasne jest więc, do jakiej grupy docelowej model jest kierowany. Zresztą, to staje się jeszcze bardziej oczywiste, gdy zerka się na cechy, które sprzęt wyróżniają.

Pierwszą z nich są plecki zmieniające kolor pod wpływem temperatury — jeśli otoczenie sprzętu ma 16 stopni Celsjusza lub mniej, jasny, markurkowo-perłowy wzór plecków zacznie pokrywać się niebieskimi pasami. Czy to do czegokolwiek potrzebne? Nie, ale może cieszyć oko, szczególnie jeśli ktoś jest wrażliwy na estetyczne wyróżniki. Druga, wg mnie znacznie bardziej przydatna cecha Realme 14 Pro+, to potrójna lampa błyskowa, rozmieszczona w równych odstępach od modułów aparatu i dobierająca automatycznie nie tylko siłę doświetlania sceny, ale również temperaturę barwową emitowanego światła. Po co? Po to, żeby unikać efektu bladej, prześwietlonej twarzy na zdjęciach z fleszem, zrobionych w nocy.

Ba, jeśli ktoś ma ochotę, można sobie też te parametry ustawić samemu — i ja potwierdzam, bajer naprawdę robi różnicę. Przykłady pokazywałem w filmach na TikToku i YouTube, więc zapraszam tam, żeby przekonać się, jak to działa (@mobzillatv). Warto też podkreślić, że Realme 14 Pro+ to, poza tymi wodotryskami, po prostu solidny i udany mocny średniak — z dwoma stabilizowanymi 50-megapikselowymi aparatami (i trzecim, ultraszerokokątnym), ekranem w wyższej niż standardowa rozdzielczości 1272p, pełną odpornością na zalanie wodą oraz potężną baterią 6000 mAh — więc trzy dni bez ładowania to dla urządzenia żaden problem. Ceny startują od 2299 PLN.

Poco f7 ultra - jaki smartfon
Poco F7 Ultra
Poco F7 Ultra

Mocnych konkurentów jest jednak na pęczki. O palmę pierwszeństwa (wcale nie Wielkanocną) w kategorii cena/wydajność zawalczy wiosną Poco F7 Ultra — czyli, najmocniejszy przedstawiciel gamingowo-młodzieżowej submarki od Xiaomi. Urządzenie wyróżnia przede wszystkim jedna cecha — moc. F7 Ultra jest napędzany najlepszym obecnie procesorem Snapdragon 8 Elite, wygrywającym bezpośrednie starcie z układami A18 Pro z iPhone’ów 16. I to pierwszy raz od bardzo, bardzo dawna, gdy smartfony z Androidem są w stanie wyprzedzać iOS-owe odpowiedniki w testach benchmarkowych. Dzięki takim podzespołom Poco F7 Ultra będzie świetnym sprzętem dla fanów gier mobilnych — teraz i przez wiele lat do przodu — radzącym sobie z każdym, nawet bardzo wymagającym graficznie tytułem, działającym błyskawicznie i płynnie w każdej sytuacji.

Wypada jednakże odnotować, że poprzednicy z serii Poco, nie rozpieszczali pod kilkoma innymi względami — na ogół mieli przeciętne aparaty albo oczywiste braki w aspekcie multimediów. Tym razem producent nie oszczędzał i F7 Ultra ma trzy dobrze zapowiadające się fotomoduły, nagrywanie nawet w 8K, dobre głośniki stereo oraz superszybkie 120-watowe ładowanie przewodowe i 50-watowe bezprzewodowe. Co wypada słabiej? W mojej ocenie — design. Urządzenie nie do końca wydaje się wiedzieć, czym ma być — pstrokatym smartfonem dla młodych graczy czy stonowanym, „poważnym” sprzętem do pracy dla 35-latków. W efekcie stylistycznie F7 Ultra stoi w rozkroku i wydaje się po prostu nijaki.

Nie zmienia to faktu, że to najtańszy smartfon z najmocniejszym procesorem dostępny na polskim rynku — można go kupić już za 2999 PLN.

Nothing Phone – jaki smartfon
Nothing Phone (3a) Pro
Nothing Phone (3a) Pro

Zupełnym przeciwieństwem Poco F7 Ultra jest natomiast Nothing Phone (3a) Pro. W jego przypadku to design jest absolutnie najważniejszy. Jeśli jeszcze nie znacie marki Nothing, to spieszę wyjaśnić, że jest to jeden z najmłodszych smartfonowych brandów, założony przez ludzi, którzy są odpowiedzialni za wcześniejszy sukces OnePlusa — i podobnie jak w jego przypadku, rzeczą kluczową, ma być unikalny charakter i wyjątkowe wrażenie korzystania z urządzeń producenta. Jak to osiągnięto?

Z jednej strony, przy pomocy spersonalizowanego, nawiązującego do retrofuturyzmu oprogramowania; z drugiej zaś, jedynym w swoim rodzaju wzornictwem. Bryły wszystkich Nothing Phone’ów mają płaskie krawędzie boczne i regularnie łukowate rogi, częściowo przezroczyste plecki i system LED-owych pasków rozświetlających się efektownie, aby informować użytkownika o ominiętych zdarzeniach, uruchamianych multimediach, odliczaniu czasu minutnika itp. I te zabiegi naprawdę działają. Po wzięciu w dłoń jakiegokolwiek telefonu od Nothing, nie ma szansy pomylić go ze sprzętem innej marki — i uważam, że to wielkie osiągnięcie na bardzo zatłoczonym rynku, wypchanym po brzegi bardzo podobnymi do siebie smartfonami.

(3a) Pro to przedstawiciel średniopółkowej serii marki, z rozsądnym, ale na pewno nie najlepszym na rynku procesorem, ekranem w standardowej rozdzielczości Full HD i równie standardową baterią o pojemności 5000 mAh. Na plus wyróżniają się aparaty, ze świetnym 50-megapikselowym peryskopowym zoomem, umożliwiającym 3-krotne optyczne przybliżenie oraz dodatkowy wielofunkcyjny fizyczny przycisk. Słabiej wypada zaś odporność na zachlapania (nie na pełne zanurzenie) oraz brak ładowania bezprzewodowego. Jeśli jednak szukacie smartfonu naprawdę stylowego, Nothing Phone’em (3a) Pro powinniście się zainteresować. Cena tu i teraz to 1999 PLN.

Samsung Galaxy A56 — jaki smartfon
Samsung Galaxy A56
Samsung Galaxy A56

Nie mam jednak wątpliwości, że pod względem popularności kolejny omawiany telefon zostawi konkurentów w tyle. Każdy Samsung z serii Galaxy A to bowiem murowany hit ofert operatorów — wybierany przez wszystkich, którzy ufają największej globalnej smartfonowej marce, a którzy jednocześnie nie potrzebują dopłacać do najdroższych flagowców z linii Galaxy S.

Nowy Samsung Galaxy A56 może zresztą część z nich zwieść, udając sprzęt lepszy — smartfon ma z dwóch stron topowe szkło Gorilla Victus+, przedzielone efektownie szczotkowanym aluminium, zbliżony do flagowców design, szybsze niż w Galaxy S25 ładowanie oraz elementy pakietu Galaxy AI, czyli funkcji wspieranych sztuczną inteligencją. Dla przykładu A56 potrafi (absolutnie najlepiej na rynku) usuwać ze zdjęć przypadkowych przechodniów, przejeżdżające samochody itp. czy wyodrębniać z fotek tekst. Taki sam jak we flagowcach jest też interfejs, OneUI 7, a cieszyć mogą obietnice aktualizacji do aż 6 kolejnych wersji Androida.

Wypada jednak równocześnie odnotować, że Galaxy A56 ma słabszy niż wielu konkurentów procesor, wolniejsze tempo ładowania i słabsze aparaty fotograficzne — a Galaxy AI umie znacznie mniej niż w droższych modelach marki. Czy to będzie przeszkadzało potencjalnym klientom? Nie sądzę. Przy początkowej cenie na poziomie 1999 PLN Samsung Galaxy A56 będzie się sprzedawał jak kiełbasa na grilla przed Majówką. 

Xiaomi 15 Ultra — jaki smartfon
Xiaomi 15 Ultra
Xiaomi 15 Ultra 

Na koniec zostawiłem sobie coś naprawdę specjalnego. W całorocznym cyklu wydawniczym producenci prezentują na ogół tylko jeden absolutnie najmocniejszy model. Apple ma swoje iPhone’y Pro Max, Samsung — Galaxy S z dopiskiem Ultra — i tak się składa, że tak samo swoje najlepsze z najlepszych smartfonów nazywa Xiaomi.

Najnowszy model producenta, Xiaomi 15 Ultra został zaprojektowany tak, żeby wygrywać branżowe rankingi — na najlepszy ekran, najlepszą wydajność, największą wśród flagowców baterię i najlepsze aparaty. Czy to się uda, póki co nie umiem rozsądzić. Wiem natomiast, że szczególnie w ostatniej kategorii Xiaomi wytoczyło naprawdę ciężkie działa. 15 Ultra ma na pokładzie aż 4 fotomoduły, z czego trzy mają po 50 megapikseli i są stabilizowane optycznie, główny ma aż 1-calową matrycę (czyli największą w świecie mobilnej fotografii) a 200-megapikselowy peryskopowy teleobiektyw umożliwia 120-krotne przybliżenie… I uwaga — ono nie wygląda źle. Do tej pory, było jasne, że wszystko powyżej zoomu 30x to tylko zestaw mniej lub bardziej wyostrzonych cyfrowo rozmazanych plam.

W Xiaomi 15 Ultra przy takim zbliżeniu można policzyć liście na drzewie oddalonym o kilka kilometrów. W skład fotograficznych podzespołów sprzętu wchodzi też laserowy autofocus, najbardziej zaawansowany na rynku czujnik głębi TOF 3D, sensor spektrum kolorów oraz szkła obiektywów sygnowane marką Leica — a na dodatek, do telefonu można podpiąć dedykowany, fotograficzny uchwyt (grip) i fizyczne filtry 67 mm.

Równie efektownie brzmi reszta specyfikacji — super jasny ekran 1440p, (wspomniany już przy okazji Poco F7 Ultra) najmocniejszy na rynku procesor Snapdragon 8 Elite, do 16 GB RAM-u i 1 TB pamięci, pełen zestaw łączności (z Display Port, WiFi 7, 5G i nawet podczerwienią na pokładzie) oraz 80-watowe ładowanie bezprzewodowe, ładujące baterię o pojemności 5410 mAh. Problem jest tylko jeden — Xiaomi 15 Ultra kosztuje 6299 PLN. 

Paweł Warzecha
Specjalista od technologii, Youtuber, twórca kanału MobzillaTV na YouTube
   
Więcej od loungemag
Kosmetyczne trendy #RAZEM
Kosmetyczne trendy #RAZEM z moimi ulubionymi polskimi markami wybrałam kilka pielęgnacyjnych hitów, które zregenerują...
Więcej