Jak Real Madryt wygrał La Ligę – sprytny Anćelotti, błyskotliwy Bellingham i nieoczekiwani nowi bohaterowie
Na pierwszy rzut oka rekordowy 36. tytuł Realu w La Liga może wydawać się prostą historią. Ponieważ drużyna Carlo Anćelottiego poniosła tylko jedną porażkę w sezonie ligowym, a tytuł teraz jest ograniczony do czterech meczów, wydaje się, że drużyna Carlo Anćelottiego nie była wyczerpana. Ale zaledwie 12 miesięcy temu perspektywy były zupełnie inne. Anćelotti był pod presją, Barcelona gnała po tytuł mistrzowski, a Manchester City poniżył ich na europejskiej arenie. Co się zmieniło? Jakie były kluczowe momenty i tematy sukcesu Madrytu w La Liga? Wyjaśniają to Dermot Corrigan z The Athletic, Tomás Hill Lopez-Menchero, Mario Cortegana i Guillermo Rai. Możesz obstawiać zakłady na piłkę nożną lub inne dyscypliny sportowe na Mostbet polska.
Nowy bramkarz
Dwa dni przed pierwszym meczem La Liga na stadionie Athletic Bilbao pierwszy bramkarz Thibaut Courtois został wykluczony z gry z powodu kontuzji więzadła krzyżowego przedniego (PCL), wymagającej interwencji chirurgicznej. Następnie Eder Militao, być może najlepszy środkowy obrońca Realu, wycofał się z powodu kontuzji więzadła krzyżowego przedniego w meczu z Athletic Bilbao.
Real działał stanowczo, aby zastąpić Courtoisa, przechwytując ofertę Bayernu Monachium o wypożyczenie Kepy Arrizabalagi od Chelsea. Arrizabalaga ostatecznie stracił miejsce w pierwszym składzie po serii nieprzekonujących występów – ale to pozwoliło Andrijowi Łuninowi w pełni skorzystać ze swojej szansy.
Ukraińczyk spędził kilka sezonów na ławkach rezerwowych w Madrycie. Dzięki kluczowym występom w tym sezonie, w tym bohaterskiemu rzutowi karnemu w Lidze Mistrzów przeciwko Manchesterowi City, skorzystał ze swojej szansy.
Anćelotti zamiast tego polegał na kapitanie klubu Nacho oraz pomocniku Aurélienowi Tchouameniemu w razie potrzeby. 10 lutego Madryt gościł imponujący, wysoko lecący Gironę, która przez kilka kolejek prowadziła w La Liga, ale była wtedy druga w tabeli. Z Rudigerem poza grą z powodu problemów z mięśniem dwugłowym, linia obrony Ancelottiego składała się z Lucasa Vazqueza na prawej obronie, Daniego Carvajala i Tchouameniego jako środkowych obrońców i tylko Ferlanda Mendy’ego na naturalnej pozycji na lewej obronie. Wygrali 4:0.
System okazał się bardzo skuteczny. Jak dotąd Madryt stracił zaledwie 22 gole w 34 meczach w tym sezonie, co daje średnią 0,65 gola na mecz – są na dobrej drodze, aby zanotować swój najlepszy wynik obronny od czasu swojej kampanii mistrzowskiej La Liga w sezonie 2019-20 (25 straconych goli). Nie zostali pokonani od tamtej podróży do Atletico, 28 meczów temu.
Carlo i spółka
Nawet uwzględniając fenomenalny początek sezonu Bellinghama, Anćelotti był kluczową postacią tego zwycięstwa Madrytu w lidze, a osiągnął pozycję wpływową i silną, która jest wyjątkowa zarówno w pierwszym, jak i drugim okresie prezesa klubu Florentino Pereza.
Wydało się to szczególnie nieprawdopodobne 12 miesięcy temu po tym, jak Madryt został rozgromiony 4:0 przez City Pepa Guardioli w decydującym meczu półfinału Ligi Mistrzów, a Barcelona Xaviego łatwo wygrała La Liga. Drużyna Ancelottiego zdobyła Puchar Króla 2023 roku, ale podobne okoliczności doprowadziły do zwolnienia wielu poprzednich trenerów Madrytu.
Ancelotti miał łatwy sposób ucieczki – Brazylia chciała go jako swojego następnego trenera narodowego. Rodrygo, Militao i Vinicius Junior poparli go jako swojego następnego menedżera międzynarodowego. Wówczas prezydent Brazylijskiej Federacji Piłk
“Jestem bardzo dumny, że jestem powiązany z jedną z najlepszych reprezentacji na świecie” – powiedział w listopadzie. “Ale mam kontrakt (w Madrycie) do 30 czerwca”.
Błyskotliwy Bellingham
To tylko niektóre słowa, którymi The Athletic opisywał Bellinghama w tym sezonie. Hype rozpoczął się podczas letniej trasy Realu po Stanach Zjednoczonych, gdy Bellingham zyskał przychylność kolegów z drużyny i kibiców swoimi występami i dużą osobowością, wszystko po tym, jak właśnie dochodził do siebie po kontuzji kolana. Kontynuowało się to, gdy zdobył bramkę w swoim debiucie w meczu przeciwko Athletic i przyspieszyło, gdy zdobył 16 kolejnych bramek we wszystkich rozgrywkach przed Bożym Narodzeniem – w tym trafienie w swoim debiucie u siebie przeciwko Getafe, bramki w Lidze Mistrzów przeciwko Napoli i decydującego dubletu w meczu przeciwko Barcelonie.
Ancelotti chciał podpisać Harry’ego Kane’a w zeszłym lato, aby zastąpić odchodzącego napastnika środkowego Karima Benzemę, ale zainteresowanie Realu nie wyszło poza sondowaniem terenu, a kapitan reprezentacji Anglii ostatecznie dołączył do Bayernu Monachium.
Ancelotti wiedział, że 33-letni wówczas Joselu, podpisany na wypożyczenie zamiast tego, nie będzie działał jako regularny starter, a także miał już dużo głębokości w pomocy. Zareagował więc, przeobrażając zespół, gdy Bellingham stał się cofniętym napastnikiem środkowym. Grając w nowej roli, w lidze, w nowym kraju, w tak wymagającym klubie jak Real Madryt i mając 20 lat, początek Bellinghama był tak niezwykły, że porównywano go z legendą klubu Alfredo Di Stefano.
Ale nie ma cavy do Wembley
Po tym zwycięstwie w klasycznym meczu z Barceloną drużyna Ancelottiego przyjęła się na boisku. Były dwie zróżnicowane grupy: zawodnicy i sztab szkoleniowy – ale gdy zeszli do szatni, wszyscy dołączyli do siebie, aby tańczyć i słuchać muzyki na pełnej głośności, zwyczaj po każdym ważnym meczu.
Później, w przeciwieństwie do tego, co można sobie wyobrazić, nie było wielkiej imprezy. Niektórzy zawodnicy i sztab szkoleniowy zostali na szybkie jedzenie na trybunach stadionu, i to był praktycznie koniec.
Podczas gdy Barcelona mogła zaszyć w Las Ramblas w nocy po wygraniu La Liga, to nie jest klub, który długo zostanie w jednym miejscu. Jego sukces będzie mierzony w tym, co przyniesie dalej, i jakiego wpływu będzie miała ta grupa w przyszłych latach.
Jest to proces, który właśnie się zaczął. W składzie, który w tym sezonie zdobył La Liga, było dziewięciu graczy w wieku 24 lat lub młodszych, w tym czterech w wieku 21 lat lub młodszych. Czterech najstarszych zawodników w składzie – Modric, Benzema, Courtois i Marcelo – mają łącznie 145 lat, ale kolejny sezon doda kolejne.