Hygge jest w nas. Można powiedzieć, te 30 lat temu to były czasy! Postęp technologiczny i umysłowy zrobił krok milowy i gdy mojej córce pokazałam walkman podczas porządków, z wielkim zaciekawieniem oglądała to niebywałe urządzenie.
Mając dużego fiata lub najnowsze cinquecento można było zwiedzać świat. Na wakacje do Bułgarii jeździło się samochodem bez klimatyzacji, a telefonia komórkowa dopiero powstawała w naszym kraju. Zdjęcia robiło się aparatem na kliszę a zdjęcia wywoływało i trzymało w albumach. Wspomnienia…
Jednak wiecie czego brakuje mi najbardziej z tamtych lat? Czasu…i tego hygge o którym mówi się coraz więcej, którego powinniśmy się uczyć od Duńczyków, o którym pisze się książki i opowiada na blogach.
Możliwe, że moja perspektywa jako nastolatki była wtedy inna, jednak rozmawiając z rodzicami, dziadkami, znajomymi, wszyscy mamy takie same odczucia. Technologia, choć przyniosła wiele dobrego, zabrała nam czas. Zajmujemy się życiem innych osób, nie dbając o swoje.
Odpowiedzcie sobie, ile czasu dziennie spędzacie na internecie, Facebooku, Instagramie… sama się na tym łapię. Dzieciom kupujemy tablety i komórki po to, by mieć czas. Czas na pracę, na załatwienie ważnych spraw, na wszystko inne, ale nie na to, co ważne w naszym życiu, bo wszystko przekładamy na pieniądze, karierę, obowiązki, złudzenia.
Widzieliście? Mamy wiosnę – czas na zmiany. Spróbujcie zatem przystosować Wasze tarasy i balkony do tego, by więcej czasu spędzić w miejscach, które naprawdę lubicie.
Na koniec dnia rozłóżcie się na hamaku na balkonie, odetchnjcie, cieszcie się chwilą i patrzecie w gwiazdy nocą.
Dajcie sobie czas, bo hygge się nie nauczysz – hygge jest w nas.
5 trendów wnętrzarskich dla miłośników natury
Monika Pietras
GDEL & GRIN House Design
Zdjęcia z archiwum autorki