Wiecie, że można zrobić gwizdek z żołędzia? Właściwie z czapeczki żołędzia, w której siedzi orzech. Albo, że tkaninę można pofarbować odwarem z gotowanych liści? Liście brzozy barwią na zielono, jałowca na kolor zbliżony do khaki, berberysu – na żółty, jaskółczego ziela –pomarańczowy, a dziurawca – czerwony.
Wiem, że w rubryce kulinarnej powinnam pisać tylko jedzeniu, mięsiwach, warzywach lub dietach. Ja chciałabym jednak pisać o lesie. Zależy mi na tym, byście znaleźli tu leśny cicer cum caule (groch z kapustą). Z dala od polityki, zgiełku, wrzasku i porad jak żyć. Dlaczego las? Bo tam lubimy przebywać najbardziej.
W lesie robimy też dużo zdjęć. Jasne, że realizujemy też sesje zdjęciowe dla restauracji, cukierni lub hoteli, ale najlepsze zdjęcia wychodzą nam w lesie, co możecie zobaczyć w naszej ostatniej książce „Jedzenie przyprawione lasem”. Okej.
To jak zrobić ten gwizdek z żołędzia? Zaczekajcie do jesieni (haha), poszukajcie dębu, znajdźcie dużą kupulę (tak nazywa się czapeczka, w której znajduje się orzech), umieśćcie ją pod kciukami zgiętymi pod kątem prostym, a później przyłóżcie do ust i mocno dmuchnijcie.
Nie wiem do czego przyda Wam się ta wiedza, ale w kolejnym numerze opowiem Wam o bąku. To taki ptak, który wydaje dźwięki jak z horroru. Otwiera dziób i… aaa zresztą, sami przeczytacie.
Omlet po syberyjsku
Omlet, który na naszym zdjęciu wyłania się z półmroku (co najmniej jak ja spod zimowej pierzyny) jest pożywny i sycący. W sam raz na zimowe śniadanie, choć zimy nie ma. W nomenklaturze kulinarnej nazywany jest omletem po serbsku, ale Adam podczas sesji zdjęciowej nadał mu swoją nazwę i tak już zostało.
Jak przygotować ciasto?
Do miski wbij trzy jaja, dodaj łyżkę śmietany oraz dwa ugotowane ziemniaki (obrane i przepuszczone przez praskę). Dopraw do smaku solą, pieprzem, kurkumą i rozmarynem. Dokładnie wymieszaj i usmaż na patelni (dodając odrobinę oliwy).
Jak zrobić farsz?
To zależy od Was. Ten omlet lubi zarówno farsz mięsny, jak i warzywny. Ja usmażyłam (na oliwie) trzy ząbki czosnku, pięć pomidorków koktajlowych, pół czerwonej cebuli, pół małej cukinii (pokrojonej w półksiężyce) i dwie garści szpinaku. Pod koniec smażenia dodałam pół łyżki masła, łyżkę białego wina i zaczekałam aż odparuje. Na końcu dodałam sól i pieprz.
Na deser. Czekolada bez mleka
Nie przepadam za mlekiem, więc robię płynną „czekoladę” na bazie owoców i kakao. Smakuje dobrze na zimno i ciepło. Jak ją przygotować? Do blendera wrzuć pół awokado i dwa banany. Dodaj łyżkę wiórków kokosowych, trzy łyżki kakao i łyżeczkę miodu.
Podlej wodą (w zależności od tego jaką chcesz uzyskać konsystencję, najlepiej ok. ¾ szklanki) i zmiksuj na gładką masę. Przelej do kubków i udekoruj. Możesz podgrzać, jeśli chcesz. Czasem, zamiast wody, dodaję zaparzoną wcześniej kawę rozpuszczalną. Energia gwarantowana.
Tekst i aranżacje: Agnieszka Żelazko
www.zelazkowkuchni.pl
Zdjęcia i produkcja: Adam Cisowski
www.adamcisowski.pl