O nagości w fotografii można pisać bez przerwy. Każdy z mistrzów takich jak Helmut Newton, Jeanloup Sieff, Richard Avedon, Robert Mapplethorpe czy Nan Goldin w zupełnie inny sposób ujmuje ten temat w swojej twórczości i gorąco polecam to prześledzić. Nagość fotograficzna to także swoista intymność obcowania ze sprzętem.
Wielu fotografów szczególnym uczuciem darzy swój aparat fotograficzny. Wszak spędzamy razem z nim (tym sprzętem) minimum kilka lat, często go dotykając, obejmując, chroniąc przed upadkiem, zachlapaniem. Wreszcie, wychwalając go ponad wszystko, oraz chwaląc się nim dookoła. Kiedyś pewien sprzedawca powiedział do mnie, pokazując palcem na logo marki namalowane ponad obiektywem – niby nie o to chodzi, a wszyscy wiedzą, że o to właśnie. I przyznam, że jeśli staramy się udowodnić, że tak nie jest, to znakomita część z nas fotografów lubi otaczać się wysokiej klasy sprzętem. Co świadczy o jakości oraz wyjątkowości?
Ergonomia i wygląd
Podczas gdy ergonomia jest jednym z najważniejszych elementów aparatu fotograficznego, stanowiącym o wygodzie pracy, to jego wygląd ma raczej charakter czysto estetyczny. Ta właśnie estetyka sprawdza się, kiedy naszymi klientami są osoby zwracające uwagę na design. Ponadto przyjemnie jest otaczać się ładnymi rzeczami. Raz jeszcze odwołam się do pewnego marketingowca. Negocjowałem z nim cenę aparatu i im mocniej starałem się ją zbić, tym bardziej on był nieugięty. W końcu powiedział, kupujesz sprzęt, który może nie ma najwyższych parametrów technicznych na papierze, ale zaufaj mi, polubisz się z nim. I faktycznie moje nieszczęście finansowe stało się szczęściem fotograficznym. Ergonomia, wygoda i szybkość pracy spowodowały, że sprzęt został u mnie na wiele lat.