Przepustka do raju. Filipiny – kraj siedmiu tysięcy wysp, leniwa atmosfera rajskich plaż osłoniętych wysokimi skałami. Lazurowa woda, cudowni ludzie, dziewicza natura na wyciągnięcie ręki. Jeżeli komuś nasuwa się pytanie, czy tak wygląda raj ? Mówię: zdecydowanie TAK! Dla niedowiarków 6 powodów, dla których warto się tam wybrać !
1. Wyspa Palawan
Bezludne plaże, porośnięte kokosowymi palami, biały piasek, zieleń dżungli i intensywność barw, która rzadko występuje jednocześnie. Zapach natury, grillowanych ryb, słonej wody, owoców morza, słodka woń kwiatów. To zdecydowanie przepis na udany dzień, z dala od miejskiego zgiełku typowego dla innych regionów Azji. Do tego pogodni, życzliwi mieszkańcy, z którymi z łatwością można porozmawiać w języku angielskim.
2. Trycykl
Jeden z najpopularniejszych środków transportu na Filipinach. Jak wygląda? To mała „budka” na kółkach, w której wnętrzu znajduje się motor oraz dwa siedzenia dla podróżnych. Wystarczy kilka filipińskich peso, aby przedostać się nim na drugi koniec wyspy. Nie jest super wygodny, ale ma niesamowity klimat i potrafi dotrzeć niemal wszędzie.
3. Island Hopping
Innymi słowy, przeskakiwanie z wyspy na wyspę. Prywatnie lub grupowo. Jak to zrobić? Wynajmujemy łódkę, która wyglądem przypomina pływający domek, z bambusowymi belkami po bokach. Na pokładzie razem z nami płynie kapitan – rzecz jasna! Trasa przygotowana tak, aby móc zobaczyć plaże, roślinność i morskie zwierzęta – rozgwiazdy, koniki morskie oraz kolorowe rybki.
4. Chatki z Puerto Princesa
Malutkie chatki ulepione z gliny i pokryte babusem, których pełno jest na wyspie Palawan, a zwłaszcza w największym mieście Puerto Princesa. Znajdują się nad brzegiem lazurowego morza lub wyłaniają się z gąszczu palmowego lasu. Na małych podwórkach mieszkańcy prowadzą rodzinne biznesy – sklepiki z warzywami, owocami i rybami. Dokoła wiszą sznury z rozwieszonym praniem i bawiące się dzieci. A w oddali słyszymy niezapomniane okrzyki małp.
5. Filipińska kuchnia
Jej głównym składnikiem są ryby i owoce morza przyrządzane na wolnym ogniu. Do tego dostajemy świeże zielone warzywa, orientalne przyprawy i ryż. Zero chemii i konserwantów. Nasz organizm również zasługuje na wakacje!
Barokowy Smak Wilna w Pałacu Paców.
6. Centrum handlowe pośrodku dżungli
To nie żart! Malutkie sklepiki, przerwy w dostawie prądy i ciepłej wody – tak wygląda codzienność Filipin. Potrafią nas jednak mocno zaskoczyć. Jedziemy wąską, asfaltową drogą, gdy nagle przed nami wyrasta nowoczesne centrum handlowe z kawiarniami i sklepami znanych europejskich marek. Filipiny to kraj wielu kontrastów i barw. Niesamowitych widoków, których się nie zapomina. Sprzeczności, egzotycznych smaków i ludzi, którzy zarażają pozytywną energią i optymizmem. Wszystko to sprawia, że pieniądze wydane na tę niesamowitą podróż okazują się przepustką do raju.
Sabina Hajdo
Fot. autorka