Dobrze grać o wysoką stawkę [wywiad z Cillian’em Murphym]

Cillian Murphy Dobrze grać o wysoką stawkę [wywiad z Cillian'em Murphym] 1
fot. © Caryn Mandabach /Tiger Aspect/An Endemol Company

Cillian Murphy to znakomity irlandzki aktor filmowy i teatralny. Przełomem okazała się dla niego rola w „Śniadaniu na Plutonie” Neila Jordana z 2005 roku. Często wciela się w role złoczyńców, jak chociażby w dwóch częściach przygód Batmana. Pracował przy wielkich studyjnych produkcjach, ale równie mocno ceni skromne, niezależne kino. Gdy dowiedział się, że jestem z Polski, rozmowa zeszła na temat Agnieszki Holland, której „Pokot” wyświetlany był na festiwalu w Berlinie, gdzie się spotkaliśmy. „Agnieszka jest strasznie zabawna, polubiłbyś ją” – dodała siedząca obok partnerująca mu w filmie „The Party” Patricia Clarkson. O jednym z TYCH filmów, aktorskim ryzyku i opłacaniu rachunków z Cillianem Murphym rozmawia Kuba Armata

Krąży o tobie opinia, że na planie lubisz podejmować ryzyko. Myślisz, że to definiuje cię jako aktora?

Podejmuję je za każdym razem. Pozostawanie w swojej strefie komfortu szybko przestaje być interesujące. Kiedy patrzysz na to, co masz zrobić, i mówisz: „Łatwizna, nie ma problemu”, staje się to nudne. Sztuka w ogóle bazuje na tym, żeby pokonywać coraz wyżej zawieszone poprzeczki. Wiem, że każdy pieprzony aktor mówi to samo, ale taka jest prawda (śmiech). W innym wypadku nie widać w tym żadnego celu. Dobrze grać o wysoką stawkę.

Cillian Murphy Dobrze grać o wysoką stawkę [wywiad z Cillian'em Murphym] 2
fot. © Caryn Mandabach /Tiger Aspect/An Endemol Company
W konkursie berlińskiego festiwalu prezentowany był film „The Party” w reżyserii Sally Potter. Pełna czarnego humoru polityczna satyra, w której wcielasz się w jedną z głównych ról. Jaka była twoja pierwsza reakcja po projekcji?

Byłem naprawdę zaskoczony końcowym rezultatem. Szczerze mówiąc, nie lubię patrzeć na siebie na ekranie. W tym przypadku było trochę łatwiej, bo „The Party” bazuje na grupie aktorów, i to znakomitych. Patricia Clarkson, Bruno Ganz, Timothy Spall, Kristin Scott Thomas, Emily Mortimer. Sam widzisz. Mogłem zatem na ekranie patrzeć na inne twarze, nie na siebie (śmiech). Film zrobiony jest w czerni i bieli nie przez przypadek. Bohaterowie wpadli w pułapkę, są oni pełni problemów, tak że to chyba jedyne kolory, które mogły ich należycie oddać. To dobra metafora. „The Party” jest dokładnie takim filmem, jaki Sally chciała zrobić.

Cillian Murphy Dobrze grać o wysoką stawkę [wywiad z Cillian'em Murphym] 3
fot. © Caryn Mandabach /Tiger Aspect/An Endemol Company
Jak wspominasz współpracę z reżyserką?

Sally z każdym z nas pracowała indywidualnie. Z uwagi na moje inne zobowiązania sporo skype’owaliśmy. Tuż przed zdjęciami mieliśmy też wspólne próby. Dla nas to świetna reżyserka, można łatwo wyczuć, że ona wprost uwielbia aktorów. Z jednej strony stwarza na planie ciepłą, serdeczną atmosferę, z drugiej potrafi być bardzo twarda i rygorystyczna. Wiele wymaga i umiejętnie kieruje w takie stany, o jakie jej chodzi. Lubię pracować w ten sposób. Kiedy reżyser stawia przede mną wyzwania. Bezpieczeństwo i komfort nie zawsze są dla aktora pożądane.

Więcej od loungemag
Modnie ubrany w plastiki 
Plastikowe słomki da się wyeliminować – wystarczy po prostu przestać ich używać. Ale trudnym...
Więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *