W dobie popularności akcji promujących zdrowy tryb życia i programów ukazujących spektakularne metamorfozy pewna para postanowiła pójść na opak; zaczęła jeść tylko i wyłącznie niezdrowo. W ramach projektu Czas na Zmiany najpierw obserwowali swoje ciała, a dziś wracają do wyglądu sprzed eksperymentu i dzielą się swoimi zmaganiami w mediach społecznościowych. Judyta Rozbicka opowiada nam swoją historię.
Chociaż znamy się od niespełna roku, to oboje od zawsze chcieliśmy nieść pomoc oraz wnosić jakąś wartość w ludzkie życie. Ja jako terapeuta, on jako żołnierz. Na codzień ambitni, mający wiele celów, nie bojący się wyzwań oraz przeciwności losu. Oprócz uczucia, połączyła nas wspólna pasja – budowanie sylwetki. Michał swoją „przygodę” z siłownią rozpoczął 8 lat temu, ja natomiast pokochałam ten sport dopiero przy naszym pierwszym wspólnym treningu.
3 miesiące temu nasz spokój oraz szczęście zakłócił pewien problem, który wywrócił nam życie do góry nogami. Usłyszałam diagnozę: wysokie prawdopodobieństwo nowotworu. Nasza pierwsza reakcja? Szok, niedowierzanie, panika,rozpacz, tysiące myśli w głowie. Przez około tydzień wegetowaliśmy, zapominając o wszystkich naszych celach. Żyliśmy z dnia na dzień, oglądając seriale i zajadając się pizzą. Na szczęście, po niedługim czasie wstępna diagnoza okazała się być błędna – byłam zdrowa. Zdecydowaliśmy się jednak potraktować to zdarzenie jako lekcję. Zdając sobie sprawę, iż wielu ludzi żyje w sposób, w jaki żyliśmy my przez ostatni tydzień, postanowiliśmy podjąć się wyzwania. Przez cały wrzesień i październik odżywialiśmy się wyłącznie niezdrową żywnością typu fast food oraz słodyczami; krótko mówiąc – pizza stała się naszym najlepszym przyjacielem. Byliśmy zaskoczeni, jak bardzo uzależniający i wygodny jest taki styl życia. W moim przypadku dało to skutek w postaci dodatkowych 12-tu kg, złego samopoczucia, bezsenności, rozdrażnienia oraz spadku pewności siebie. Dodatkowe kilogramy odłożyły się w szczególności w okolicach brzucha oraz ud, gdyż jestem typowym endomorfikiem. U mojego partnera skutki przejedzenia nie były tak drastyczne – 3 kg do przodu (ektomorfik ciężko przybierający na wadze).
Po dwóch miesiącach takiego życia, stanęliśmy przed lustrem, które wszystko zweryfikowało. Wtedy powiedzieliśmy: dość. Czuliśmy się bardzo źle, widząc stan swoich ciał, a ogólne złe samopoczucie zaczęło negatywnie wpływać na inne płaszczyzny naszego życia. Chcąc przerwać ten „eksperyment”, postanowiliśmy, że wraz z dniem 1 listopada rozpoczynamy nową dietę oraz wznawiamy treningi. Na instagramie opublikowaliśmy zdjęcia naszych aktualnych sylwetek oraz zamieściliśmy wpis tłumaczący ideę projektu, jakiemu się poddaliśmy. Projekt spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem, zaczęliśmy otrzymywać dziesiątki wiadomości od osób chcących schudnąć i zmienić jakość swojego życia. Aktualnie na bieżąco relacjonujemy efekty naszej transformacji w mediach społecznościowych.
Dziś, po 3 tygodniach „nowego” życia, czujemy się już o wiele lepiej. Większość przykrych objawów ustąpiła, unormował się sen oraz problemy trawienne. Dzięki zdrowej diecie oraz regularnej aktywności fizycznej, zaczynamy pozbywać się mankamentów naszych ciał, waga leci w dół, a organizm nabiera siły oraz energii. Przewidujemy, że pełny powrót do sylwetek sprzed projektu zajmie nam około 5 miesięcy. Każde z nas ma inne tempo adaptacji oraz inny metabolizm. Nie spieszymy się, słuchamy naszych organizmów i pozwalamy na to, aby to on nadawał tempo naszej przemianie.