Przeszłość stała się przyszłością. Już 6 października do kin przyleci „Blade Runner 2049”, czyli sequel kultowego „Łowcy androidów” z 1982 roku.
Film z lat 80. nakręcony przez Ridleya Scotta uchodzi do dziś za opus magnum gatunku science fiction. Filozoficzny, oparty na powieści Philipa K. Dicka scenariusz, klimatyczne zdjęcia Jordana Cronenwetha i transowa muzyka Vangelisa stworzyły dzieło, z którym może się równać niewiele filmów SF.
Ridley Scott postanowił odbyć powrót do przeszłości i raz jeszcze zapytać nas, co odróżnia człowieka od maszyny. Prace nad sequelem trwały jeszcze od 1999 roku. Do reżyserii przymierzany był Christopher Nolan, autor „Memento” i „Incepcji”. Scott, pełniący rolę producenta, zdecydował się jednak na utalentowanego Kanadyjczyka Denisa Villeneuve, twórcę „Labiryntu” i „Sicario”, który pokazał że doskonale czuje klimat futurystyczny, kręcąc filmy „Wróg” i „Nowy początek”.
W obsadzie ponownie pojawił się Harrison Ford, któremu partnerują młodsze gwiazdy – Ryan Gosling, Ana de Armas i Jared Leto. Zdjęcia nakręcił jeden z najlepszych współczesnych operatorów Roger Deakins, a muzykę napisał Jóhann Jóhannsson, który lubi współpracować z Villeneuve’em. Scenariusz napisał Hampton Fancher – współautor pierwszego „Łowcy androidów” oraz Michael Green („Logan”, „Alien Covenant”).
Zapnijcie pasy, czeka nas totalny odlot!
RS
Fot. UIP