Przejdźmy do wersji, jak mówią, rozsądniejszej. Grupa Fiata zawsze słynęła z bardzo dobrych silników wysokoprężnych. Ten trend zdaje się utrzymywać nowa jednostka 2.2 w wariantach 150, 180 i 210 KM. Tak samo jak w przypadku testowanego silnika benzynowego, testowana wersja 210 KM wyposażona jest w ośmiobiegowy automat. Pomimo podniesienia momentu obrotowego do 470 Nm dostępnego poniżej 2000 obrotów, dynamika w przypadku wyższych prędkości nieznacznie spada. Katalogowo sprint do setki wersji diesla zajmuje niecałą sekundę dłużej, ale nie jest to szczególnie odczuwalne. Miłym punktem jest duża elastyczność silnika. Szkoda, że kultura pracy jednostki nie jest na najwyższym poziomie. Bardzo głośna praca silnika jest słyszalna wewnątrz kabiny nawet na wolnych obrotach. Podczas testu, w mieście średnie spalanie oscylowało w okolicach 7 litrów.
Obydwa testowane egzemplarze były wyposażone w napęd 4×4 – Q4. Po SUV-ach z założenia nie spodziewamy się świetnych właściwości terenowych toteż nie zapuszczałem się podczas testów na ciężkie przeprawy. Tak się jednak złożyło, że akurat kilka dni z rzędu mocno popadało i była to idealna okazja na sprawdzenie Q4 w lekkim błocie. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu jedynym ograniczeniem były szosowe opony, które momentalnie nabiły się błotem. Mimo to, Stelvio bardzo dobrze poradziło sobie na mokrych podjazdach. W zimie zapewne żaden podjazd nie będzie stanowić dla niego problemu – nazwa zobowiązuje.