Wyjazd rekreacyjny ze zdjęciami
Być może niektórym wyda się dziwne to, co napiszę poniżej. Jestem jednak zagorzałym zwolennikiem niełączenia zdjęć z przyjemnościami wynikającymi z korzystania z życia. Czy to oznacza, że nie zabieram aparatu na narty? Oczywiście, że zabieram, ale wybieram sprzęt maksymalnie kieszonkowy, który nie przeszkodzi mi w zabawie.
Ile razy widzieliście grupę ludzi, w której jeden miał plecak sprzętu? Zwykle pozostała część grupy nie ma zmartwień, oddaje się białemu szaleństwu, a ten z plecakiem ma po pierwsze kilkadziesiąt tysięcy do przypilnowania, po drugie nie nadąża za resztą, bo cały czas wiezie dodatkowe kilogramy. Wreszcie za każdym razem, kiedy pada komenda w stylu „to jedziemy”, fotograf błaga o minutę na spakowanie sprzętu, a jeszcze częściej jest poza zasięgiem komendy, wszyscy stoją i czekają aż tamten się zorientuje, że to już….