Grupa przyjaciół organizująca sąsiedzką pomoc na osiedlu. Blogerka, która 10 lat temu była jedną z prekursorek szafiarek. Dziewczynka przekonująca na apelu szkolnym wszystkich nauczycieli i kolegów, o tym, żeby zorganizować wigilię bez plastiku. Influencer niejedno ma oblicze – kim jest i dokąd podąża?
Choć nadal rozmawiamy o prezentach, kosmetykach do testowania i życiu rodem z Fyre Festival (a przynajmniej wizji najbardziej luksusowego festiwalu muzycznego świata), to szumne słowo „influencer” mieści obecnie dużo więcej pojęć i niejednoznaczności. Czy nadal jest nią np. Jessica Mercedes, która z blogerki rozwinęła się w bizneswoman, prowadzącą lifestylowy portal, markę kostiumów kąpielowych Moiess Swimwear i odzieżową veclaim.? To już raczej działające na 200% przedsiębiorstwo i reprezentantka mediów, co pomagają jej rozwinąć media społecznościowe. A te ciągle się zmieniają i służą nie tylko szerzeniu informacji, ale też aktywizacji ludzi! O czym przekonujemy się nie tylko promując nowe perfumy, restaurację czy telefon.
Realne zmiany
Doświadczamy tego, jak realny wpływ nie tylko na najbliższe otoczenie posiadamy my sami, ale także, że jeden ruch, jedna zbiórka, może wspierać ważne, globalne inicjatywy czy być cegiełką ratunkową dla zagrożonych miejsc czy przyrody. Influencerem jest więc znajoma organizująca zbiórkę dla fundacji Światło dla Syrii – Light For Syria czy sąsiad zaczynający akcję #trashtag w pobliskim parku i dzielnicy.
Tacy mikroinfluencerzy znajdując się w odpowiednim miejscu i czasie zmieniają świat. Przykład? Greta Thunberg to kilkunastoletnia szwedzka aktywistka w dziedzinie ekologii. Latem zeszłego roku zainicjowała pod tamtejszym parlamentem „Strajk szkolny dla klimatu”. Go rozpoczęła sama, ale wraz z jego cyklicznością, dołączały do niej kolejne osoby, miasta, a później… kraje. Wystąpiła również na szczycie klimatycznym COP24 w Katowicach. Stała się głosem przyszłych pokoleń mówiąc m.in. „Eksperci szacują, że do 2050 roku na świecie będzie 250 mln uchodźców klimatycznych – osób, które w desperacji opuszczą swoje miejsce zamieszkania, gdyż warunki do życia okażą się tam nie do zniesienia. Mówicie, że kochacie swoje dzieci ponad wszystko. A mimo to na ich oczach kradniecie im przyszłość.”
Dziś jest nominowana do pokojowej Nagrody Nobla.
Wirtualna rzeczywistość
Jednak gdzieś obok tych realnych działań pojawiają się „sztuczni” influencerzy. Nad wykreowaniem wirtualnej ambasadorki Renault, a dokładniej influencerki promującej model Kadjar pracowało około 100. Liv, bo tak się nazywa, nie tylko pojawiła się w kampanii reklamowej, ale także odpowiada na pytania na chatbocie marki.
Z kolei Miquela Sousa (@lilmiquela) zebrała na instagramie grono fanów liczące ponad 1,5 mln osób. Przypominająca postacie z simsów awatarka dziś nie prezentuje już tylko ciuchów znanych marek, ale zabiera głos w dyskusjach na ważne społecznie tematy. Opowiada się na przykład za inicjatywą mającą na celu zakończenie ścigania, skazywania i więzienia młodzieży poniżej 18 roku życia w systemie sądownictwa karnego dla dorosłych (@justiceforyouth).
W angażowaniu i budowaniu świadomości dzięki mediom społecznościowym w teorii nie powinno być przegranych. Niezależnie od tego, czy za akcją stoi marka, jeden z nas, czy sztuczna inteligencja. Jednak zacierająca się granica między tym, co realne, a co wirtualne, skłania nas do refleksji, czy poza pozytywnymi skutkami, łatwo wpadamy w sidła manipulacji? Nie tylko w kwestii wyboru nowej sukienki na lato, ale także partii rządzącej czy praw człowieka i obywatela.
Kasia Kwiecień
zdj. veclaim.: Marcin Gąska